– Istotne jest przede wszystkim to, że tematyka energetyczna pojawiła się w kampanii i odniosły się do niej w zasadzie wszystkie partie – podkreśla w rozmowie z „Rzeczpospolitą" prof. Paweł Ruszkowski, socjolog gospodarki z Collegium Civitas. – Natomiast w dyskursie publicznym polityka energetyczna czy miks energetyczny w dalszym ciągu były kwestiami marginalnymi. Pojawiły się przy okazji dyskusji o zmianach klimatycznych czy jakości powietrza – dodaje.
Trudno tej ocenie zaprzeczyć. Praźródłem zmian w polskiej energetyce i względnej popularności tematu w kampanii są zmiany klimatyczne. Walkę o zahamowanie tych procesów podjęła UE, czego przejawem było wprowadzenie uprawnień do emisji CO2, które z kolei boleśnie odbiły się na polskiej energetyce w ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy.