Skąd te wzrosty? Głównie z powodu spekulacji na rynku praw do emisji dwutlenku węgla. Takie uprawnienia muszą dokupować emitujące go polskie elektrownie, a za sprawą rosnących cen, kosztuje je to coraz więcej.
Rok temu cena uprawnień nie przekraczała 25 euro za tonę, dwa lata temu była zbliżona do 20 euro, a trzy lata temu - do 10 euro. Obecnie to już ponad 41 euro za tonę.
To po pierwsze konsekwencja praktycznej likwidacji przyznawania darmowych uprawnień przez Komisję Europejską od ubiegłego roku. Po drugie to pokłosie tego, że w bieżącym roku fundusze inwestycyjne zostały dopuszczone do udziału w aukcjach uprawnień.
Czy to wpływa na kwoty, jakie płacimy w rachunkach za energię? Ceny dla większości gospodarstw domowych są regulowane przez Urząd Regulacji Energetyki. Płacimy obecnie średnio o 9,5 proc. więcej za energię elektryczną niż rok temu - wynika z wyliczeń GUS do wskaźnika inflacji. To wzrost ceny, uwzględniający wszystkie opłaty, w tym opłatę mocową, a nie tylko samą cenę energii - pisze Business Insider Polska.