Znaczną ich część można poddać odzyskowi i przetworzeniu, czyli recyklingowi, a następnie wykorzystać zamiast surowców pierwotnych, takich jak drewno do produkcji papieru czy ropa naftowa do produkcji tworzyw sztucznych.
Według Komisji Europejskiej recykling jest przyszłością dla biznesu w Europie, bo pozwoli zmniejszyć uzależnienie od importowanych surowców, wymusi wprowadzenie nowych modeli biznesowych, obniży presję człowieka na środowisko i wykreuje nowe miejsca pracy. Komisja wskazuje, że zmniejszenie o 20 proc. zapotrzebowania na surowce spowoduje wzrost gospodarki na poziomie ok. 3 proc. PKB.
Nowe dyrektywy oznaczają głębokie zmiany
Komisja Europejska, widząc korzyści płynące z recyklingu, przygotowała rewizję przepisów regulujących gospodarkę odpadami, czyli dyrektyw odpadowych, które wejdą w życie na początku 2018 r. Te przepisy to ogromne wyzwanie dla polskiego systemu gospodarki odpadami, bo oprócz wyznaczenia wysokich celów recyklingu dla odpadów komunalnych wskazują, że przedsiębiorcy powinni ponosić większą odpowiedzialność za to, co robią z odpadami. Obejmuje to również odpowiedzialność finansową.
Żeby pokazać skalę wyzwania, trzeba wiedzieć, że dziś w Polsce poddaje się recyklingowi 26 proc. odpadów komunalnych, a przyjęty przez Polskę cel w tym zakresie na 2020 r. wynosi aż 50 proc. Do tego należy dodać, że na horyzoncie są już nowe cele wskazane przez KE, tj. 65-proc. poziom recyklingu odpadów komunalnych w roku 2030. Oznacza to konieczność gwałtownego skoku ilości odpadów poddanych recyklingowi na poziomie 10 punktów procentowych rok do roku, przynajmniej w perspektywie do 2020 r. Tymczasem dynamika wzrostu recyklingu r./r. jest na poziomie 0,7 pkt proc. Oznacza to, że bez głębokich zmian systemowych mamy nikłe szanse, żeby wypełnić wymogi unijne.