Zdaniem RPO, ujawnienie informacji dotyczących zdrowia działaczki społecznej i organizatorki protestów doprowadziło do pytań w przestrzeni publicznej, jak bezpieczne są dane przetwarzane w związku z działaniami państwa w dobie pandemii.

- Brak zdecydowanych działań w celu wyjaśnienia tej sytuacji może wpłynąć na podważenie zaufania obywateli do organów władzy. Może też wzbudzać nieufność wobec rozwijanych obecnie projektów, takich jak Internetowe Konto Pacjenta czy e-recepta, jak i całego systemu o informacji w ochronie zdrowia. A wątpliwości co do bezpieczeństwa przetwarzania danych w związku z pandemią mogą wpłynąć na niechęć do poddawania się testom w kierunku SARS-CoV-2 - napisał RPO Adam Bodnar do prezesa UODO Jana Nowaka.

Już teraz zastrzeżenia co do bezpieczeństwa tych rozwiązań są zgłaszane Rzecznikowi.

Adam Bodnar przypomina, że prywatność jednostki jest wartością chronioną konstytucyjnie. Podkreślał to również Trybunał Konstytucyjny: „prywatność jednostki, tam gdzie jest to możliwe, powinna być chroniona w imię fundamentalnej wartości konstytucyjnej jaką jest godność człowieka".

Natomiast szczególną ochronę danych dotyczących zdrowia przewiduje art. 9 RODO. Za niedopuszczalne przetwarzanie danych o  poglądach politycznych, przekonaniach religijnych lub światopoglądowych, danych genetycznych, danych biometrycznych przetwarzanych w celu jednoznacznego zidentyfikowania osoby fizycznej, danych dotyczących zdrowia, seksualności lub orientacji seksualnej polskie prawo przewiduje grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech.