Prof. Marek Konopczyński: Część zakazów pozbawiona logiki

O zagrożeniach dla młodzieży odciętej przez wirusa i decyzje sanitarne od aktywności fizycznej mówi prof. Marek Konopczyński z Komitetu Nauk Pedagogicznych PAN, prezes warszawskiego AZS.

Aktualizacja: 15.04.2021 10:19 Publikacja: 14.04.2021 19:38

Prof. Marek Konopczyński

Prof. Marek Konopczyński

Foto: fot. tv.rp.pl

Sądzi pan, że zobaczymy wkrótce efekty trwającej już wiele miesięcy zdalnej nauki i braku ruchu dzieci?

Oczywiście, że zobaczymy, i obawiam się, że będą to tragiczne skutki, natury nie tylko zdrowotnej. Cały czas podkreślam, jak mało zwraca się uwagę na skutki natury społecznej. Odosobnienie i depresja będą powodowały u dzieci skłonność nie do kontaktów i interakcji, tylko w stronę samotności. W tej sytuacji część zakazów sanitarnych wydaje mi się nierozumna, pozbawiona logiki. Jest naukowo dowiedzione, że w warunkach zewnętrznych, na świeżym powietrzu, koronawirus nie ma zdolności transmisji. Decydujemy się na to, żeby dzieci wróciły do szkół, siedziały w klasach, a wciąż trwa wojna o to, żeby mogły ćwiczyć na świeżym powietrzu!

Co pana najbardziej niepokoi w kwestii skutków tej wojny?

Nigdy wcześniej nie było takiej liczby młodych ludzi realizujących recepty psychiatryczne, głównie na antydepresanty. Alternatywą jest pozwolenie im na aktywność fizyczną. Wcale nie chodzi o to, żeby to był wyczyn. Chodzi o to, by nie robić głupot w postaci wyłącznego pozwolenia na trening olimpijczykom, mistrzom świata i Europy, podczas gdy zwykły dzieciak musi w tym czasie siedzieć w domu przed komputerem. To jest działalność o charakterze, powiedziałbym nawet, antyspołecznym.

Łagodzenie obostrzeń od 19 kwietnia zawiera propozycję przeprowadzania zawodów młodzieży na świeżym powietrzu do 25 osób, także organizację zawodów przez polskie związki sportowe. To za mało?

Jestem też prezesem warszawskiego AZS. Od początku walczyliśmy o to, aby umożliwić nam aktywność sportową. Paradoks polega na tym, że nie możemy przeprowadzić nawet biegu w terenie zielonym, jednocześnie wiedząc, że mniej lub bardziej legalnie działają inne kluby. Opisałem niedawno w mediach społecznościowych sytuację z Białegostoku: młodzi ludzie zaczęli ćwiczyć w parku w odległości kilku metrów od siebie, policja ich wylegitymowała, wlepiła mandaty. W tym samym czasie w Częstochowie odbył się zjazd 10 tysięcy motocyklistów. I policja do nich mówi, że się cieszy, iż tylu ich przyjechało. Teraz 25 osób będzie mogło ćwiczyć – a co, jeśli klasa liczy 30 osób? My, jako AZS, nie jesteśmy polskim związkiem sportowym, tylko stowarzyszeniem, więc nie możemy niczego organizować. Polski Związek Przeciągania Liny może, łącznie z ćwiczeniami gimnastycznymi. Żyjemy wśród absurdów, najgorsze jest to, że te absurdy są akceptowane i legalizowane przez władzę.

Jakie są najważniejsze pozytywne skutki uprawiania sportu przez młodych ludzi?

Rozwój każdego dziecka jest związany z aktywnością fizyczną, niekoniecznie sportową. Dziecko musi biegać, być w kontakcie z innymi dziećmi. Sport jest doskonałym pretekstem do takich kontaktów. Aktywność fizyczna to nie tylko kwestia anatomii, rozwoju mięśni, pracy płuc i serca, to też nauka kontaktów społecznych, wpajanie zasad i wartości. Dość rzadko zwraca się uwagę na to, że w trakcie aktywności sportowej następuje nauka życia społecznego.

Zawodowo zajmuję się też resocjalizacją, mogę zatem przypomnieć, że fenomen sportu polega również na tym, iż nieletni przestępcy nieakceptujący norm współżycia społecznego, gdy są na boisku piłkarskim, to nie dyskutują, jeśli jest aut lub spalony. Sport uczy akceptacji zasad, akceptacji postaw innych osób, a przede wszystkim pozwala zrozumieć siebie. Dla dzieciaka aktywność sportowa to rozumienie swego ciała, myślenia i następstw pewnych zjawisk.

Jak pan ocenia – już bez koronawirusowego kontekstu – dostęp dzieci i młodzieży do uprawiania sportu w Polsce?

Po fali zamykania parków i zakazów deptania trawy ludzie poszli jednak po rozum do głowy. Już nie widzę tego, że aktywność dzieciaków jest jakoś szczególnie blokowana, jest pod tym względem coraz lepiej. Więcej osób zaczyna rozumieć, że bez aktywności fizycznej i sportowej młodego pokolenia będzie nam naród karłowaciał.

Sądzi pan, że zobaczymy wkrótce efekty trwającej już wiele miesięcy zdalnej nauki i braku ruchu dzieci?

Oczywiście, że zobaczymy, i obawiam się, że będą to tragiczne skutki, natury nie tylko zdrowotnej. Cały czas podkreślam, jak mało zwraca się uwagę na skutki natury społecznej. Odosobnienie i depresja będą powodowały u dzieci skłonność nie do kontaktów i interakcji, tylko w stronę samotności. W tej sytuacji część zakazów sanitarnych wydaje mi się nierozumna, pozbawiona logiki. Jest naukowo dowiedzione, że w warunkach zewnętrznych, na świeżym powietrzu, koronawirus nie ma zdolności transmisji. Decydujemy się na to, żeby dzieci wróciły do szkół, siedziały w klasach, a wciąż trwa wojna o to, żeby mogły ćwiczyć na świeżym powietrzu!

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po” także od położnej. Izabela Leszczyna zapowiada zmiany
Diagnostyka i terapie
Zaświeć się na niebiesko – jest Światowy Dzień Świadomości Autyzmu
Diagnostyka i terapie
Naukowcy: Metformina odchudza, bo organizm myśli, że ćwiczy
Diagnostyka i terapie
Tabletka „dzień po”: co po wecie prezydenta może zrobić ministra Leszczyna?
zdrowie
Rośnie liczba niezaszczepionych dzieci. Pokazujemy, gdzie odmawia się szczepień