Tureckie Ministerstwo Zdrowia zaczęło publikować w codziennym raporcie dane dotyczące wszystkich dodatnich wyników testów. Do tej pory podawało tylko liczbę przypadków objawowych, co przez wiele miesięcy krytykował świat nauki, w tym Światowa Organizacja Zdrowia. Turecka opozycja uważała natomiast, że zastosowana metoda pomiaru ukrywa prawdziwą skalę epidemii w kraju.
W ten sposób w czwartek potwierdzono 28 351 nowych zakażeń wirusem SARS-CoV-2, w tym 6814 przypadków objawowych. Zmarło kolejnych 168 osób z Covid-19, co całkowitą liczbę zgonów do 12 840.
Minister zdrowia Fahrettin Koca ostrzegł, że kraj może być zmuszony do podjęcia „radykalnych kroków”, ponieważ liczba zgonów, spowodowanych Covid-19 czwarty dzień z rzędu była rekordowa. Od razu spotkał się z kontrą Caghana Kizila, specjalisty w dziedzinie neurologii i genetyki z Wydziału Lekarskiego Uniwersytetu Drezdeńskiego, który napisał na Twitterze: „Od miesięcy przypominaliśmy ci o twojej odpowiedzialności. Nie wziąłeś tego pod uwagę. Sam stworzyłeś tę sytuację. (...) Najważniejsze było budowanie zaufania. Zawiodłeś, panie Koca”.
Działania rządu, które nie powstrzymały epidemii, skrytykował też burmistrz Stambułu Ekrem Imamoglu. Odnosząc się do rozbieżności w codziennych statystykach Ministerstwa Zdrowia, dotyczących COVID-19, stwierdził niedawno, że „w samym w Stambule dzienna liczba zgonów jest o 50-60 wyższa niż ogłoszone dane krajowe”.
Oficjalnie ogłaszane wskaźniki śmiertelności są również kontrowersyjne, ponieważ Ministerstwo poinformowało w środę o 168 zgonach, związanych z Covid-19, podczas gdy jednostka administracji zajmująca się cmentarzami w Stambule odnotowała tego samego dnia 203 zgony z powodu „chorób zakaźnych”.