Miejscowi działacze i polscy urzędnicy uważają, że brexit nie jest najważniejszą tego przyczyną. – Polacy przyjechali tu kilkanaście lat temu, po przystąpieniu kraju do Unii. Dziś są na innym etapie. Gdy pojawi się dziecko lub starsi rodzice w Polsce wymagają opieki, okazuje się, że pobyt na Wyspach przestaje się opłacać – mówi Jakub Krupa z zarządu ośrodka polonijnego POSK.

– Najważniejsza jest zmiana stosunku do własnego kraju, coraz większa pewność Polaków – tłumaczy ambasador RP Arkady Rzegocki.

Brak polskich rąk do pracy w fabrykach, hotelach czy służbie zdrowia wywołuje coraz większe zaniepokojenie Brytyjczyków. I każe zmienić stosunek do naszego kraju.

Więcej w poniedziałkowym wydaniu „Rzeczpospolitej” i na www.rp.pl