Rosjanie muszą się pogodzić z faktem, że z budową Nord Stream 2 nie będzie już tak łatwo, jak przy pierwszych dwóch nitkach gazociągu. Pojawiły się wówczas co prawda protesty Polski, Szwecji czy Danii, ale Bruksela poszła rosyjsko-niemieckiemu konsorcjum na rękę i wyłączyła projekt z unijnych regulacji. Co prawda ostatnio Niemcy starali się zablokować możliwość rozszerzenia trzeciego pakietu energetycznego na Nord Stream 2, ale Komisja znalazła prawny wytrych: dzięki nowelizacji dyrektywy gazowej wszystkie nowe projekty energetyczne w UE będą musiały podlegać unijnym regulacjom (to oznacza m.in. przejrzystość cen i taryf, dopuszczenie innych stron do rurociągu oraz tzw. unbundling – czyli rozdzielenie przesyłu i sprzedaży).