Podatek wynosi 25 tys. hrywien (4450 zł) dla samochodów osobowych z silnikami powyżej 3 l i nie starszych niż pięć lat. Posiadacze limuzyn mają 60 dni na zapłatę.
Resort finansów obliczył, że przyniesie to w tym roku ok. 400 mln wpływów do budżetu i obejmie 17 tys. aut czyli 1,3 proc. wszystkich.
Eksperci i kierowcy ocenili rządowy podatek skrajnie negatywnie. I to nie dlatego, że się pojawił, ale z powodu źle wybranego kryterium oceny. Ich zdaniem podstawą do zaliczenia danego samochodu do luksusowego nie jest pojemność silnika, ale cena pojazdu.
Takiemu rozwiązaniu przeciwni są parlamentarzyści ukraińscy - sami posiadacze wielu luksusów. W maju odrzucili w pierwszym czytaniu rządowy projekt opodatkowania samochodów wartych od 50 tys. euro wzwyż a także łodzi, jachtów, motocykli, prywatnych samolotów i helikopterów. W lutym Kijów zniósł cło wwozowe dla samochodów hybrydowych z silnikami do 2,2 l.
W ciągu czterech miesięcy sprzedaż nowych aut na Ukrainie spadła o 76 proc. Ukraińcy kupili nowych samochodów jedynie 10837 sztuk. Najlepiej sprzedawała się marka Renault, ale sprzedaże i tak były niższe o 61 proc.Jeszcze więcej straciła Toyota - 82 proc.