Oligarcha i firmy, które kontroluje zostały objęte amerykańskimi sankcjami w 2018 r., gdy Waszyngton postanowił ukarać największe rosyjskie firmy i biznesmenów za wtrącanie się Moskwy w wybory w USA w 2016 r. i za inną złośliwą działalność.
Sankcje wobec GAZ, największego w Rosji producenta pojazdów dostawczych i mikrobusów nie zaczęły jeszcze w pełni działać z powodu przedłużenia licencji przez Waszyngton, ale mają już wpływ na firmie w Niżnym Nowgorodzie. - To ciężki czas - powiedział Deripaska dziennikarzom podczas wizyty w fabryce. Jeśli sankcje nie zostaną uchylone, to GAZ nie ma szans przetrwać, nawet jeśli dostanie kolejne przedłużenie na początku lipca, bo nie dają one pełnej swobody - dodał.
Wielu dostawców i partnerów zaprzestało współpracy z GAZ, bo obawia się pośrednich sankcji, istnieje też duża presja banków na firmę - powiedział Deripaska.
GAZ konkuruje ze spółką j.v. Forda i firmy Sollers, sprzedaje pojazdy głównie w Rosji i w dawnych republikach radzieckich, co zmniejsza zależność od sprzedaży za dolary. Firma miała jednak kontrakty z zachodnimi partnerami, Daimlerem, Volkswagenem i amerykańską Cummings i zalezy od ważnych zagranicznych komponentów. Firma z N.Nowgorodu traci też udział rynkowy na rzecz Toyoty i Forda.
Nie podała wyników sprzedaży w 2018 r., ale według branżowej organizacji AEB, zwiększyła sprzedaż furgonetek i mikrobusów o 4 proc. do 60 677.