– Rainbow nie ma oferty typu last – przekonuje Edyta Romanowska, rzeczniczka touroperatora. Biuro nie ma lastów, bo swoją ofertę nazwało końcóweczka, zachwalana przez touroperatora jako „ostatnie miejsca w bardzo atrakcyjnych cenach". Tyle że nie ma już propozycji wyjazdów w tym tygodniu. Najwcześniejszy jest 22 kwietnia do hotelu trzygwiazdkowego na Majorce ze śniadaniami i obiadokolacjami za 1649 złotych. 3 maja, możemy polecieć na Wyspy Kanaryjskie, bez wyżywienia za 1449 złotych za tydzień dla jednej osoby. Bardziej atrakcyjna jest końcóweczka na tunezyjskiej wyspie Dżerba, ale to dopiero w połowie czerwca. Tydzień w hotelu trzygwiazdkowym ze śniadaniami i obiadokolacjami to wydatek 1349 złotych.
Przyspieszone wakacje
Popyt na wypady wielkanocno-majówkowe dopiero teraz zaczyna napędzać strajk nauczycieli. W biurach podróży zjawili się rodzice, którzy planowali wyjazd tuż po zakończeniu roku szkolnego. Teraz jednak, wobec braku informacji o terminie zakończenia strajku, zmienili zdanie i postanowili wyjechać wcześniej i w ten sposób zagospodarować dzieciom czas wolny od nauki.
–Ale tych ofert jest jak na lekarstwo – mówi Małgorzata Stańczyk z wyszukiwarki wyjazdów My Travel. – I jest drogo – dodaje. W opcji „wszystko w cenie" (all inclusive) w hotelu dwugwiazdkowym na Gran Canarii można spędzić świąteczny tydzień za 3975 złotych, wyjazd jednej osoby do egipskiej Taby nad Zatoką Akaba to wydatek 2400 złotych, czyli tyle, ile w sezonie. Hotel czterogwiazdkowy na Fuerteventurze to wydatek 4200, w hotelu trzygwiazdkowym na greckiej wyspie Zakhyntos – 2350 zł, a pięć gwiazdek na Kos – 4300. Nawet na Sycylii, która zazwyczaj o tej porze jest tania, za tygodniowy majówkowy pobyt w hotelu dwugwiazdkowym trzeba zapłacić 2800 zł, a o 300 zł więcej za siedem dni w podobnej klasy obiekcie ze śniadaniami i obiadokolacjami na Costa del Sol.
Hiszpańskie strajki
Na zakłócenia podróży muszą być przygotowani ci wszyscy, którzy na Wielkanoc postanowili wybrać się do Hiszpanii. Jeśli w ostatniej chwili operatorzy lotnisk nie porozumieją się ze związkami zawodowymi pracowników naziemnych, to trzeba będzie się liczyć z wielogodzinnym oczekiwaniem na bagaż i kontrolę bezpieczeństwa.
Próbkę, co czeka podróżnych, mieli w ostatni poniedziałek, 15 kwietnia, podróżujący przez madryckie lotnisko Barajas. Z powodu dużych opóźnień Air Nostrum, linia dowożąca pasażerów Iberii odwołała 148 lotów. Z tego powodu ucierpiało 10 tys. pasażerów. Strajk jest kontynuowany, tym razem już na wszystkich lotniskach hiszpańskich (również na Balearach i Wyspach Kanaryjskich) także 17, 22, 23 i 24 kwietnia.