HoppyGo wdraża całkowicie innowacyjny model transportu, który ma szansę odmienić rynek współdzielenia pojazdów. Chodzi o pożyczanie aut w tzw. systemie peer-to-peer (P2P), co oznacza, że będziemy mogli wynająć zainteresowanym nasz własny samochód w momencie, gdy z niego nie korzystamy. Czeski serwis, który właśnie zadebiutował nad Wisłą, łączy – w sposób podobny jak np. Uber – właścicieli pojazdów z osobami, które chcą je wynająć (w przypadku Ubera pasażerów z kierowcami). W ten sposób można zarabiać na udostępnianiu własnego auta (szacuje się, że prywatne samochody przez 95 proc. czasu są nieużywane). Kwestię obaw o uszkodzenie naszego mienia ma rozwiązać współpraca HoppyGo z towarzystwem ubezpieczeniowym AXA.

Czy nowy model najmu przyjmie się w Polsce? O tym, że car-sharing to trudny rynek, przekonał się Innogy Go, który dwa lata po starcie usługi wycofał ostatecznie 500 elektrycznych BMW i3 z ulic. Biznes nie był rentowny. Eksperci wskazują na przewagę modelu P2P w tym względzie, czyli brak konieczności wprowadzania do obiegu nowych pojazdów (choć HoppyGo zaoferuje też tradycyjne auta car-sharingowe marki Skoda).

– Rozwiązanie, które HoppyGo wprowadza, jest rewolucją na krajowym rynku mobilności. To ekologiczne podejście z jednej strony będzie uwalniać miasta od zatłoczonych ulic, a z drugiej pozwoli właścicielom samochodów uzyskać dodatkowy dochód z wynajmu – wskazuje Adam Jędrzejewski, założyciel stowarzyszenia Mobilne Miasto.

Piotr Boguszewski, country manager HoppyGo w Polsce, podkreśla, że u naszych południowych sąsiadów usługa P2P okazała się strzałem w dziesiątkę. Na czeskiej platformie zarejestrowało się ponad 100 tys. użytkowników, a w bazie dostępnych jest przeszło 2,3 tys. aut. – Właściciele aut mogą udostępniać swoje pojazdy innym użytkownikom, jednocześnie na tym zarabiając. Nieustannie ulepszamy platformę, mając na celu zainspirowanie stale rosnącej bazy użytkowników do spojrzenia na posiadanie samochodu z innej perspektywy – tłumaczy.

Aplikacja pozwala wyszukać samochód w najbliższej okolicy i pożyczyć go na dzień, kilka dni, a nawet znacznie dłużej. Np. najem na trzy dni Audi A3 z 2008 r., z limitem przejazdu 600 km (ponad 600 km trzeba zapłacić 50 gr/km), kosztuje 105 zł. Prowizja czeskiego operatora to 10 proc. wartości najmu.