Amerykańska firma Space X kierowana przez wizjonera Elona Muska zrobiła kolejny krok w kierunku załogowych lotów kosmicznych. Załogowa kapsuła Dragon należąca do firmy została wyniesiona na orbitę przez rakietę Falcon 9 i po raz pierwszy zacumowała do Międzynarodowej Stacji Kosmicznej.
Na pokładzie nie było astronautów, lecz jedynie manekin z podłączoną aparaturą testową, która ma sprawdzić czynniki oddziałujące na niego w trakcie lotu. Było też blisko 200 kg zapasów i wyposażenia dla załogi stacji. W najbliższych dniach planowany jest powrót kapsuły na Ziemię.
Jeśli testy zakończą się powodzeniem, w lipcu Dragon po raz pierwszy zabierze do stacji kosmicznej astronautów. Oznaczałoby to początek nowej ery w załogowych lotach kosmicznych, które dotąd odbywały się wyłącznie przy użyciu pojazdów rządowych agencji kosmicznych.
Elon Musk podkreśla, że jeśli Dragon pomyślnie przejdzie testy, może to otworzyć drogę do komercyjnych lotów w kosmos. – Na razie nie szukaliśmy żadnych prywatnych klientów, skupialiśmy się na służeniu potrzebom NASA. Jednak kiedy Dragon będzie brał udział w regularnych operacjach, to myślę, że poszukamy klientów komercyjnych – zapowiedział Musk.
Współpraca NASA ze Space X pozwoli Amerykanom uniezależnić się od Rosji i konieczności korzystania ze statków Sojuz. Odkąd zaprzestano lotów wahadłowców, Amerykanie musieli korzystać z usług Rosjan, by dostarczyć na stację ładunek i ludzi.