Polacy tęsknią już za wypoczynkiem w kurortach. Widać to po rezerwacjach majówkowych, których przybywa mimo ryzyka wydłużenia przez rząd lockdownu. Właściciele hoteli, pokojów i apartamentów też patrzą z optymizmem na wiosenny sezon wyjazdowy. W portalach internetowych pojawia się coraz więcej ofert noclegowych, a część turystów już teraz wykorzystuje luki prawne, jak pobyty służbowe oraz turnusy rehabilitacyjne, by dokonać wczesnych rezerwacji.

Inni planują wyjazdy licząc na to, że rząd otworzy wkrótce gospodarkę (obecne obostrzenia obowiązują do 18 kwietnia) i ich rezerwacje nie zostaną anulowane. Trzeba jednak bardzo uważać i dokładnie sprawdzić warunki anulowania rezerwacji, aby mieć pewność, że otrzyma się potem zwrot pieniędzy. Nie każdy obiekt oferuje bowiem tak elastyczne zasady rezerwacji.

- Obecnie wszystkie serwisy rezerwacyjne tak podchodzą do sprawy. Pandemia trwa już ponad rok. Jeśli ktoś rezerwuje tańszą opcję bezzwrotną, powinien wiedzieć, że ryzykuje - podkreślił Grzegorz Żurawski, wiceprezes Polskiego Stowarzyszenia Wynajmu Krótkoterminowego, cytowany przez Business Insider Polska.

- Prawo mówi, że jeśli pobyt nie może się odbyć nie z winy osoby rezerwującej, należy jej się zwrot środków. Zgodnie z sugestiami portali rezerwacyjnych i rządu, jest najczęściej realizowany w formie voucherów. 99 proc. gości na to przystaje. Rozumieją sytuację i wykorzystują vouchery, kiedy obostrzenia są zdejmowane - wyjaśnił.

Jakie są ceny tegorocznych wyjazdów majówkowych w Polsce? Jak sprawdził Business Insider Polska, za nocleg w Sopocie i Gdańsku w dniach 30 kwietnia - 3 maja 2021 należy zapłacić w serwisie Airbnb co najmniej 300 zł. Ceny w Kołobrzegu i Zakopanem zaczynają się od 200 zł, z kolei w Krakowie możemy spędzić majówkę od 150 zł za noc. W kryteriach wyszukiwania wzięto pod uwagę zakwaterowanie dla czteroosobowej rodziny z dwójką dzieci.