Astronomiczna wycena InPostu w Amsterdamie. Czy to się uda?

Jeśli InPost zadebiutuje na giełdzie w Amsterdamie, fundusz private equity Advent International będzie mógł liczyć na zyski sięgające tysięcy proc. Czy takie plany to efekt rozgrywki, jaką InPost i stojący za nim inwestorzy prowadzą z Allegro? Niewykluczone, ale jeśli tak jest, to gra toczona przez InPost w tle paczkomatów jest bardzo ryzykowna - pisze Business Insider Polska.

Aktualizacja: 20.01.2021 10:07 Publikacja: 20.01.2021 09:49

Astronomiczna wycena InPostu w Amsterdamie. Czy to się uda?

Foto: Fotorzepa/ Urszula Lesman

Ponad 30 mld zł – według nieoficjalnych informacji nawet na tyle wartość rynkową InPostu szacują biura maklerskie pracujące przy przygotowaniach do wejścia operatora paczkomatów na giełdę w Amsterdamie. Ta wycena może szokować inwestorów, którzy pamiętają okoliczności, w jakich spółka jeszcze nie tak dawno opuszczała warszawską giełdę.

Kiedy niespełna cztery lata temu InPost wraz z Integerem, swoim ówczesnym akcjonariuszem większościowym, znikał z giełdy, łączna kapitalizacja obu spółek wynosiła około pół mld zł. Wzywającymi do sprzedaży akcji byli wówczas Rafał Brzoska, prezes InPostu, oraz fundusz z grupy Advent International - przypomina Business Insider Polska.

Cena z wezwania przekładała się osobną wycenę InPostu sięgającą zaledwie 127 mln zł, czyli niewiele wyższą od samej kwoty pozyskanej przez spółkę w ofercie publicznej przeprowadzanej ledwie półtora roku wcześniej. Inwestorzy, którzy kupowali akcje w ofercie przed debiutem z października 2015 r., a sprzedawali je wiosną w wezwaniu, musieli pogodzić się z utratą ponad połowy zainwestowanej kwoty.

Pierwotnym źródłem problemów InPostu oraz Integera sprzed 2017 r. była nieudana próba odebrania Poczcie Polskiej monopolu na dostarczanie listów. Związane z ogromnymi odpisami wycofanie się z biznesu pocztowego nie wystarczyło, bo agresywna ekspansja zagraniczna projektu paczkomatów również się nie powiodła.

Obok restrukturyzacji zadłużenia nowi właściciele InPostu ograniczyli skalę działalności na rynkach zagranicznych i rozwinęli sieć paczkomatów w kraju. W grudniu liczba maszyn w kraju przekraczała 10 tys., co oznaczało dwuipółkrotny wzrost w ciągu nieco ponad dwóch lat. Nawiązano też współpracę z Allegro, które było zainteresowane przejęciem kontroli nad InPostem, jednak jesienią obie strony nie porozumiały się co do ceny.

Wycena InPostu przekraczająca 30 mld zł oznaczałaby, że każdy z trochę ponad 10 tys. paczkomatów, którego postawienie kosztuje około 100 tys. zł, byłby wart… ponad 3 mln zł. Taka wycena nie musi być absurdalna, jeśli wziąć pod uwagę, że sieć paczkomatów jest brakującym elementem w układance każdego, kto chciałby kontrolować branżę e-handlu w Polsce - pisze Business Insider Polska.

Ponad 30 mld zł – według nieoficjalnych informacji nawet na tyle wartość rynkową InPostu szacują biura maklerskie pracujące przy przygotowaniach do wejścia operatora paczkomatów na giełdę w Amsterdamie. Ta wycena może szokować inwestorów, którzy pamiętają okoliczności, w jakich spółka jeszcze nie tak dawno opuszczała warszawską giełdę.

Kiedy niespełna cztery lata temu InPost wraz z Integerem, swoim ówczesnym akcjonariuszem większościowym, znikał z giełdy, łączna kapitalizacja obu spółek wynosiła około pół mld zł. Wzywającymi do sprzedaży akcji byli wówczas Rafał Brzoska, prezes InPostu, oraz fundusz z grupy Advent International - przypomina Business Insider Polska.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Diesel, benzyna, hybryda? Te samochody Polacy kupują najczęściej
Materiał partnera
Rośnie rola narzędzi informatycznych w audycie
Materiał partnera
Rynek audytorski obecnie charakteryzuje się znaczącym wzrostem
Materiał partnera
Ceny za audyt będą rosły
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Materiał partnera
Czy to jest koniec audytu w obecnej postaci?