Chcemy, aby w naszym ośrodku działa się nauka

To nie tylko miejsce, gdzie dajemy fajną, kreatywną pracę i tworzymy receptury dla przekąsek, które potem są jedzone na całym świecie, jak czekolada Milka czy ciastka Oreo. Dla mnie to ma być również miejsce spotkania nauki z biznesem. Przestrzeń otwarta dla naukowców, którzy chcą prowadzić badania – mówi Adam Gajewski, dyrektor RDQ Mondelez International.

Publikacja: 07.01.2019 08:41

Chcemy, aby w naszym ośrodku działa się nauka

Centrum Badań, Rozwoju i Jakości Mondelez International , które powstało w Kobierzycach pod Wrocławiem, jest jednym z 11 globalnych centrów badawczo-rozwojowych firmy. Na czym polega jego wyjątkowość?

 

Jest to jedno z naszych największych i najnowoczesniejszych centrów i jedyne, gdzie pod jednym dachem pracujemy nad produktami z naszych wszystkich czterech głównych kategorii: czekolady, ciastek, gum i cukierków. Uroczystość na początku grudnia była poświęcona otwarciu przestrzeni technicznej dedykowanej pracom badawczo-rozwojowym właśnie dla gumy do żucia i cukierków.

 

Co konkretnie dzieje się w przestrzeni technicznej?

 

Wykonujemy tam próby na pilotażowych liniach technologicznych oraz badania w naszych labolatoriach: mikrobiologicznym, fizykochemicznym i sensorycznym. Mówiąc ogólnie, przestrzeń techniczna jest poświęcona pracy eksperymentalnej.

 

Ta praca eksperymentalna dotyczy tylko o opracowywania nowych receptur i produktów, czy również usprawniania tych, które już istnieją na rynku?

 

Jeden jej aspekt wiąże się z innowacjami – wykonujemy prototypy produktu, testujemy je  z konsumentem i potem poprzez panel sensoryczny staramy się skalibrować parametry tego produktu do takiego poziomu wartości, jakie są najbardziej pożądane przez naszych konsumentów. Czyli, mówiąc bardziej obrazowo, tak pracujemy nad smakiem i różnymi właściwościami przekąski – na przykład jej kruchością – aby konsument stwierdził: dokładnie tego oczekiwałem. Preferencje konsumenta to dla nas wyznacznik numer jeden. Nigdy nie robimy produktu bez dokładnego rozpoznania, czego konsument naprawdę chce.

 

A drugi aspekt pracy eksperymentalnej?

 

Drugi aspekt polega na kontrolowaniu jakości produktów, które mamy już w produkcji przemysłowej. Określiliśmy specyfikację i po – załóżmy – trzech miesiącach chcielibyśmy sprawdzić, czy rzeczywiście produkujemy tę samą przekąskę, którą przetestowaliśmy z konsumentami i którą oni uznali za doskonałą. Takie ciastko, czekolada czy guma ponownie trafia do panelu sensorycznego i testerzy na nowo opisują ten produkt według tych samych parametrów. I jeżeli są jakieś rozbieżności, staramy się je wyeliminować. Produkty też się po prostu udoskonala. Gusta konsumenckie ewoluują, a preferencje się zmieniają się w dłuższej perspektywie czasowej.

 

Mogłoby się wydawać, że receptura raz opracowana i uznana za świetną, świetna będzie już zawsze. Wyszło nam rewelacyjne ciastko. Po co zmieniać recepturę, jeśli ono jest dobre? Czy może to jednak jest tak, że ludzie po jakimś czasie nudzą się, nawet jeśli coś lubią?

 

Regularnie sprawdzamy, czy ta czekolada, gumy lub ciastka się nie nudzą naszym konsumentom. Czyli, na przykład, sprawdzamy czekoladę Milka, czy konsumenci cały czas lubią ją tak samo, jak dwa czy pięć lat temu. Bo może się okazać chociażby, że dzięki rosnącej świadomości prozdrowotnej konsumenci stwierdzą: "OK, ale to jest trochę za słodkie". Wtedy oczywiście dokonujemy stosownych modyfikacji. Te zmiany wynikają z faktu, że pojawiają się nowe trendy, takie jak well-being, a konsumenci zyskują nowe doświadczenia. Może być też tak, że słodkość i inne parametry są w porządku, ale konsument chciałby skosztować czekolady z orzechami, dajmy na to, makadamia. Być może 30 lat temu rozmowa o orzechach makadamia byłaby rozmową o niczym, bo wtedy znaliśmy tylko orzechy arachidowe, laskowe, włoskie i kokosowe. Dziś w każdym sklepie można kupić wiele różnych rodzajów orzechów. Konsument pyta więc: a co by było, gdybyście wzbogacili makadamią waszą czekoladę? I my jesteśmy otwarci na to, żeby to sprawdzić.

 

A czy są produkty ponadczasowe, klasyki, które nie zestarzały się i co badanie konsumenci mówią, że te produkty są w porządku?

 

Mało tego, że mówią, że są w porządku. Mówią: nie dotykajcie tego! Czasem konsumenci dzwonią na infolinię i dopytują, czy Prince Polo jest dokładnie takim produktem, jaki pamiętają z dzieciństwa.

 

A jest?

 

Oczywiście. Chcemy zachować ulubione smaki tych produktów, które pamiętamy z dzieciństwa i którymi częstowała nas nasza babcia.

 

Są jednak obszary, gdzie jest pole do eksperymentów. Powstają różne ciekawe połączenia, jak choćby czekolady Milka z ciastkami Oreo. Zdaje się, że konsumenci to lubią.

 

Milka i Oreo to dwie wielkie marki połączone w jednym produkcie, bardzo wiarygodne dla konsumenta. Trudno sobie wyobrazić, żeby połączenie dwóch doskonałych rzeczy było źle odebrane. No i jest to produkt, który odniósł wielki sukces, sprzedaje się go na ponad 40 rynkach i jest absolutnym numerem jeden w segmencie czekolad.

 

W Centrum pod Wrocławiem mają powstawać zupełnie nowe receptury. Czy może pan uchylić rąbek tajemnicy?

 

Duża grupa naszych konsumentów oczekuje niebanalnych połączeń, które spowodują kilka następujących po sobie, różnych doznań sensorycznych w trakcie konsumpcji. Dobrym przykładem są Delicje Szampańskie, gdzie zostały połączone: czekolada, miękki biszkopt, z lekko kwaśną, galaretką. Wszystkie te elementy mają różną teksturę i różne smaki. W Mondelez International  mamy cztery różne kategorie produktów i cztery różne technologie wytwarzania ich. Cechy szczególne tych produktów są dosyć różne. Gdybyśmy mieli podać najważniejszy parametr ciastka, to wskazalibyśmy na jego kruchość. Czekolada to z kolei bardzo przyjemnościowy produkt, którego cechą wyróżnikową jest doskonały smak. Cechą wyróżnikową gumy do żucia czy cukierka jest to, że smak pozostaje w ustach przez dłuższy czas. Jednym z zadań pracowników naszego Centrum jest więc znalezienie interesujących rozwiązań produktowych, gdzie te różne cechy wyróżnikowe można połączyć, i stworzyć nową, zaskakującą innowację dla naszych konsumentów. Wyobraźmy sobie czekoladę, która ma fantastyczny smak, ale ma też jeden minus: już po 30 sekundach nie czuć jej smaku. Co by było, gdyby dodać do tej czekolady cechę gumy do żucia czy cukierka, że smak utrzymuje się przez dłuższy czas? Resztę pozostawię wyobraźni.

 

I tego typu nowatorskie receptury opracowywane pod Wrocławiem pójdą na cały świat.

Tak. Made in Poland.

 

To wszystko, o czym pan mówi, wiąże się ze stworzeniem nowych miejsc pracy na rynku. Potrzeba przecież technologów żywności, inżynierów procesu, testerów produktu...

 

Zgadza się. Kiedy rozpoczęliśmy tę inwestycję, stworzyliśmy 200 miejsc pracy. Teraz, po rozbudowie Centrum o przestrzeń dedykowaną gumom do żucia i cukierkom, dołożyliśmy do tego kolejne 50 miejsc. Docelowo zatrudnimy więc około 250 wysoko wykwalifikowanych ekspertów związanych z badaniami i rozwojem. W tej chwili jest nas 212 osób. Wciąż są zatem miejsca pracy, które oferujemy najlepszym specjalistom.

 

Dla jakich specjalistów otwierają się nowe miejsca pracy?

 

Jesteśmy otwarci na ludzi kreatywnych, których interesuje tego typu praca. Na osoby, które chciałyby się związać z nami i rozwijać tu karierę. Oczekujemy wykształcenia wyższego, ale niekoniecznie ukierunkowanego jakoś konkretnie. Wyobrażam sobie, że moglibyśmy zatrudnić geografa czy fizyka atomowego, jeżeli ta praca byłaby dla niego pasją. A myślę, że tutaj stosunkowo łatwo można poczuć pasję, bo jest to praca zwyczajnie fajna.

 

Na czym polega jej fajność?

 

Polega przede wszystkim na kreatywności.

 

A kreatywność na czym polega?

 

Najpierw definiujemy potrzebę konsumenta – bo to od niej wszystko się zaczyna, a nie od naszych wyobrażeń. Konsument mówi nam: chcę mieć ciastko na śniadanie, ale to ciastko musi być miękkie. Tego oczekuje od nas konsument, reszta pozostaje otwarta dla kreatywności ludzi, którzy nad tym ciastkiem później pracują. Takie ciastko może różnie wyglądać, różnie smakować, mieć różne opakowanie. Oczywiście osoby pracujące nad projektem sprawdzają, czy ich pomysły pozostają w obrębie zainteresowań konsumenta, ale generalnie kreatywność jest tu w niewielkim stopniu ograniczona.

 

Centrum Badań, Rozwoju i Jakości Mondelez International  intensywnie współpracuje również z ośrodkami naukowymi. Proszę przybliżyć, na czym ta współpraca polega.

 

Mamy programy dla studentów i absolwentów uczelni wyższych. Poszukujemy talentów i uczelnie są ich naturalnym i doskonałym źródłem. Angażujemy się we wspólne projekty z ośrodkami naukowymi, na przykład dotyczące technologii, innowacji czy nawet metodologii testów sensorycznych. Najważniejsze dla nas jednak jest to, że nasz ośrodek jest otwarty na bezpośrednią współpracę z naukowcami, którzy mają ciekawe propozycje dotyczące badań. Taka propozycja może nawet niekoniecznie być dla nas atrakcyjna z biznesowego punktu widzenia w danym momencie. Chcemy, by w naszym ośrodku po prostu działa się nauka. I kto wie, jeśli wspólnie z akademickimi ekspertami rozwiążemy jakiś problem badawczy, to może okazać się, że może on być zastosowany w warunkach przemysłowych i rynkowych.

           

Najczęściej jednak jest tak, że naukowiec sam identyfikuje problematykę badawczą, pracuje nad nią przez kilka lat, a potem przychodzi do biznesu z gotowym rozwiązaniam.

 

Staramy się, by jednak tę kolejność odwrócić. Chcielibyśmy, aby nasza współpraca z ośrodkami naukowymi rozpoczynała się już na wstępnym etapie identyfikacji problemu badawczego. Jako światowy lider w segmencie przekąsek, mamy do tego narzędzia, wiedzę i doświadczenie. Dzięki takiemu podejściu, nasza współpraca będzie efektywna i zaowocuje wypracowaniem praktycznego rozwiązania ukierunkowanego na sukces rynkowy. Ale jeszcze raz chciałbym podkreślić – jesteśmy bardzo otwarci na wiele różnych aspektów współpracy z ośrodkami naukowymi. Chętnie udostępnimy naszą aparaturę czy wyposażenie technologiczne, ale pracujmy od początku wspólnie, opierając nasze działania  na partnerskich relacjach.

Materiał promocyjny powstał we współpracy z RDQ Mondelez International

Centrum Badań, Rozwoju i Jakości Mondelez International , które powstało w Kobierzycach pod Wrocławiem, jest jednym z 11 globalnych centrów badawczo-rozwojowych firmy. Na czym polega jego wyjątkowość?

Jest to jedno z naszych największych i najnowoczesniejszych centrów i jedyne, gdzie pod jednym dachem pracujemy nad produktami z naszych wszystkich czterech głównych kategorii: czekolady, ciastek, gum i cukierków. Uroczystość na początku grudnia była poświęcona otwarciu przestrzeni technicznej dedykowanej pracom badawczo-rozwojowym właśnie dla gumy do żucia i cukierków.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Setki tysięcy Rosjan wyjadą na majówkę. Gdzie będzie ich najwięcej
Biznes
Giganci łączą siły. Kto wygra wyścig do recyclingu butelek i przejmie miliardy kaucji?
Biznes
Borys Budka o Orlenie: Stajnia Augiasza to nic. Facet wydawał na botoks
Biznes
Najgorzej od pięciu lat. Start-upy mają problem
Biznes
Bruksela zmniejszy rosnącą górę europejskich śmieci. PE przyjął rozporządzenie