Oceniła, że w Polsce ciągle dorastamy do momentu w którym chcielibyśmy mieć profesjonalną radę nadzorczą.
- W profesjonalnej radzie nadzorczej są ludzie, którzy mają umiejętności, doświadczenie, kompetencje i czas, żeby się tym zająć - mówiła Słomka-Gołębiowska.
- Nie tylko największe spółki chcą mieć profesjonalnych członków rad nadzorczych, ale również mniejsze, często rodzinne, w których ład korporacyjny wygląda inaczej. Tam procedury bardziej są związane z kulturą organizacyjną, która wyrosła z kultury rodzinnej – dodała.
Podkreśliła, że budowanie profesjonalnej rady często zależy od przewodniczącego. - Dobry przewodniczący, to często dobra rada – stwierdziła.
- Niestety przewodniczący nie są specjalnie doceniani. Nie zarabiają dużo więcej niż pozostali członkowie. W 2016 r. wynagrodzenie przewodniczącego nawet spadło – dodała.
Gość zaznaczyła, że warto byłoby spojrzeć jak za granicą dobierają członków rad nadzorczych, bo bardzo wiele się zmieniło.
- Dobiera się ludzi bardzo różnych pod względem doświadczenia biznesowego, życiowego, kompetencji, kwalifikacji i umiejętności. To wzbogaca kapitał całej rady i spółka może z tego korzystać – tłumaczyła.