Wątpliwości RPO Adama Bodnara budzi m.in. brak określenia dopuszczalnego czasu prowadzenia kontroli operacyjnej, jak również zakres materiałów, na podstawie których sąd wydaje postanowienie w tej kwestii.
We wniosku Rzecznik wskazał w pierwszej kolejności konieczność zbadania zgodności z konstytucją przepisów, które ograniczają zakres informacji, jakie służby muszą przekazywać sądowi wydającemu postanowienie o zastosowaniu kontroli operacyjnej. Chodzi tylko o takie materiały, które uzasadniają potrzebę zarządzenia kontroli operacyjnej. - To powoduje, że postanowienie sądu wydawane jest na podstawie materiału selektywnie wybranego przez organ wnioskujący o zastosowanie kontroli, a sąd w istocie zdany jest na informacje przekazane mu przez organ, który arbitralnie dokonał selekcji materiałów zgromadzonych w sprawie. To nie do pogodzenia z Konstytucją - uważa RPO.
Zdaniem RPO, niezgodne z Konstytucją są również przepisy, które nie przewidują górnej granicy czasu stosowania kontroli operacyjnej i tym samym stanowią nadmierną ingerencję państwa w prawa obywatelskie. Kontrola operacyjna może być bowiem stosowana przez bliżej niesprecyzowany przez ustawodawcę "czas oznaczony".
Rzecznik zaskarżył także przepisy poszczególnych ustaw w zakresie, w jakim nie przewidują – po zakończeniu kontroli operacyjnej i ustaniu zagrożeń dla prowadzonego postępowania – doręczenia postanowienia sądu osobie, wobec której kontrola była stosowana, a w konsekwencji prawa do wniesienia przez tę osobę zażalenia na to postanowienie.
- Po zakończonej kontroli operacyjnej, obywatel powinien mieć prawo do złożenia zażalenia na decyzje sądu w zakresie przeprowadzonych względem niego czynności operacyjnych. Z tym uprawnieniem wiązać się po winna konieczność każdorazowego poinformowania obywatela o przeprowadzonych wobec niego czynnościach operacyjnych (po ich zakończeniu) - pisze Rzecznik w uzasadnieniu wniosku do TK.