– Banki są otwarte na mediacje i dyskusje. Jednak oczekiwania klientów ze względu na wcześniejsze obietnice polityków są bardzo wywindowane. Jeśli nie ma szans na skuteczną mediację, liczymy na rzetelne postępowanie w sądach – mówił Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes ZBP, podczas wtorkowej konferencji.
Ugód między frankowiczami a bankami jest jednak jak na lekarstwo. Oczekiwania klientów są rzeczywiście rozbudzone. Wiosną 2017 r. jeden z największych banków zaoferował im przewalutowanie na złote z redukcją długu w złotych o około 20 proc., dzięki czemu zachowaliby niezmienioną wysokość miesięcznych rat. Odzew był znikomy, zgłosiło się parę procent klientów.
Pietraszkiewicz zwrócił uwagę, że wyrok Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 października 2019 r., dotyczący polskiej sprawy państwa Dziubaków jasno mówi, że to krajowe sądy w indywidualnych sprawach muszą rozstrzygać, czy umowa mieszkaniowego kredytu walutowego zawiera klauzulę niedozwoloną. Jeśli sąd uzna, że tak, musi samodzielnie podjąć decyzję, co z takim zapisem zrobić.
– Od lat podkreślamy, że należy wspierać osoby w najtrudniejszej sytuacji finansowej – mówił Pietraszkiewicz. Zwrócił przy tym uwagę na Fundusz Wsparcia Kredytobiorców, z którego pomocy od początku tego roku powinno być łatwiej skorzystać dzięki poluzowaniu warunków.
Odniósł się też do kwestii żądania przez banki opłat za korzystanie z kapitału. Takich spraw jest mało, dopiero może ich przybywać po prawomocnych wyrokach unieważniających umowy hipotek frankowych. – Nie możemy jako profesjonaliści pogodzić się z tym, że wartość pieniądza np. przez dziesięć lat wynosi zero. Tę sprawę trzeba wyjaśnić – mówił szef ZBP.