W piśmie do gen. dyw. SG Tomasza Pragi Przemysław Rosati przypomniał, że 32 osoby znajdujące się na granicy polsko-białoruskiej w Usnarzu Górnym ubiegają się w Polsce o ochronę międzynarodową. W miniony piątek grupa pełnomocników reprezentujących te osoby, podjęła próbę złożenia w ich imieniu wniosków o taką ochronę bezpośrednio w siedzibie Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej w Białymstoku. Pełnomocnikami byli: r.pr. Patrick Radzimierski, adw. Grzegorz Kukowka, adw. Bartosz Obrębski, apl. adw. Helena Lendzion, apl. adw. Łukasz Bucki, apl. adw. Aleksander Posłuszny, apl. adw. Wiktoria Qader, apl. adw. Andrzej Dementiy.

Czytaj też: Migranci w Usnarzu. Polscy prawnicy wysłali wniosek do ETPC

Chociaż oddział Straży Granicznej w Białymstoku jest placówką dyżurną i pełni dyżur całą dobę, pełnomocnikom odmówiono przyjęcia wniosków argumentując m.in., że biuro podawcze jest nieczynne. Po naleganiach pełnomocnicy usłyszeli, że wnioski mogą przesłać pocztą.

"W ocenie grupy adwokatów, aplikantów adwokackich i radców prawnych, odmowa przyjęcia wniosków od umocowanych profesjonalnych pełnomocników, stanowi jawny wyraz utrudniania pracy pełnomocnikom oraz zaniechanie obowiązków nałożonych ustawowo na Straż Graniczną. W ich ocenie nie było przeszkód do tego, aby obecny w budynku oficer dyżurny lub inny wyznaczony funkcjonariusz odebrał od pełnomocników wnioski, tak aby można było nadać im bieg." - napisał prezes NRA i zwrócił się do Komendanta Głównego SG o wyjaśnienie przyczyn takiego postępowania funkcjonariuszy Straży Granicznej wobec prawników wykonujących czynności zawodowe.