Rzeczpospolita: Dokonał pan rzeczy do niedawna niewyobrażalnej. Jedną deklarację „Walczmy razem z epidemią HIV" podpisali przedstawiciele organizacji zrzeszających pacjentów i działających na ich rzecz, którzy często byli skłóceni i od dawna ze sobą nie rozmawiali. Skąd pomysł takiej deklaracji i takich działań?
Wojciech J. Tomczyński: Wszystko w imię dobrej sprawy. Zbliża się Boże Narodzenie, czas wybaczania i przeprosin – to chyba główne przyczyny. Idea powstała w głowie prezesa Res Humanae kilka tygodni temu, moja „Sieć Plus" jako jedna z pierwszych zgłosiła akces do tej inicjatywy. A dodatkowo? Chodzi o to, że jesteśmy na pewnym zakręcie. Wszystkim wydaje się, że ponieważ są nowe skuteczne leki, problem przestał istnieć, a tak nie jest. Jeśli nie podejmiemy zdecydowanych działań, wróci do nas ze zdwojoną siłą. Wszyscy chyba zrozumieliśmy, że choć siłą jest nasza lokalność, to osobne funkcjonowanie do podjęcia pewnych działań nie wystarczy.