Rzeczpospolita: Przez 15 lat istnienia Naukowa Fundacja Polpharmy przyznała 65 grantów. Który ze sfinansowanych projektów okazał się największym sukcesem?
Dr Wojciech Kuźmierkiewicz, prezes zarządu Naukowej Fundacji Polpharmy: Granty obejmowały głównie projekty dotyczące badań podstawowych i tylko kilka miało charakter aplikacyjny. Trudno więc mówić o szczególnym sukcesie któregoś z nich, ale każdy przybliża do informacji, które pozwolą poszerzać wiedzę i dopiero przełożą się na projekty aplikacyjne. W pierwszych latach działania fundacji staraliśmy się ukierunkowywać konkurs, wskazując obszary terapeutyczne, np. kardiologię czy neurologię, ale uznaliśmy, że lepiej rozszerzyć wymagania do najlepszych prac w medycynie i farmacji. Projektów przychodzi nieco mniej, ale wszystkie są wysokiej jakości. Dawniej wszyscy się uczyliśmy, autorzy – pisać wnioski, a my je oceniać. Szczególnie jedno kryterium sprawiało i sprawia autorom duży problem – żeby cel pracy został zapisany w formie pytania i od razu wyjaśniał, do czego autor chce dojść w toku badania.
Na początku ubiegłej dekady polskich fundacji przyznających granty naukowe było bardzo niewiele. Może nie mieli gdzie się tego nauczyć?
Kiedy w 1992 r. wróciłem do Polski z Florydy, gdzie pracowałem na jednym z tamtejszych uniwersytetów, zorientowałem się, że świat nauki na Zachodzie i w Polsce dzieli ogromna przepaść. W USA fundusze na badania naukowe pochodzą z różnych źródeł, nie tylko instytucji państwowych czy stanowych, ale od firm, fundacji, osób prywatnych. Często w przedsięwzięcia aplikacyjne angażują się fundusze prywatne, licząc na zwrot z inwestycji. W Polsce największym i głównym źródłem dotacji była Fundacja Nauki Polskiej, a zaraz po niej obowiązkowe odpisy, które firmy farmaceutyczne robiły na rzecz uczelni. Tyle że w przeciwieństwie do firm zachodnich nasze się tymi pieniędzmi w ogóle nie interesowały. Przelewały je na konto uczelni medycznych i najczęściej nie pytały, jaki zrobiły z nich użytek. Tym bardziej ucieszyło mnie, że pan Jerzy Starak, szef Polpharmy, dostrzegł potrzebę stworzenia fundacji i tego, że odkrycia podstawowe są warunkiem postępu w nauce i przekładają się na projekty aplikacyjne. Dzięki temu utalentowani polscy naukowcy mogli zdobyć fundusze na nowatorskie badania.
Od początku w Radzie Naukowej fundacji zasiadali wybitni profesorowie. Przez 15 lat w pracach Rady w uczestniczyło 25 naukowców, w tym 23 profesorów nauk medycznych i farmaceutycznych.