Jeszcze trzy lata temu, kiedy w „Rzeczpospolitej" odbywała się debata na temat leczenia nowotworów prostaty, dostępne terapie wydłużały przeżycie chorego na zaawansowanego raka gruczołu krokowego o dwa–trzy miesiące. Dziś pozwalają mu przeżyć nawet kilkadziesiąt miesięcy. Mimo to nowotwór co godzinę zabija jednego mężczyznę na świecie.
W dobie niemal powszechnych badań krwi na obecność swoistego antygenu sterczowego PSA (Prostate Specific Antygen) nadal wielu chorych diagnozowanych jest dopiero wtedy, kiedy rak jest już bardzo zaawansowany, a jedyną opcją terapeutyczną pozostaje leczenie paliatywne.