Sprawnie działająca sieć szpitali z gwarancją kontraktu z publicznym płatnikiem zapewni dostęp do skutecznego leczenia. Lokalizacja placówek i oferta procedur medycznych powinna być jednak uzależniona od faktycznych potrzeb mieszkańców regionu. Zgodnie z przedstawionym w lipcu przez ministra zdrowia Konstantego Radziwiłła dokumentem „Strategia zmian systemu ochrony zdrowia", w którym zapisano założenia reformy, płatnik, który zastąpi Narodowy Fundusz Zdrowia, zagwarantuje fundusze tylko placówkom skupionym w sieci szpitali. Sieć ta, zdaniem ekspertów, nie powinna ograniczać się tylko do placówek publicznych.
Dziś często zbyt rozbudowane placówki oferują procedury medyczne, na które nie ma dużego zapotrzebowania na danym terenie, generując koszty. Tak jest m.in. z oddziałami położniczymi, które odbierają poród raz na kilka dni, a mimo to utrzymują całodobowy dyżur zespołu położniczego i neonatologicznego, czy oddziałami pediatrycznymi na terenach, gdzie nie przybywa dzieci. W dostosowaniu panoramy polskich szpitali do potrzeb pacjentów pomoże dokładna analiza sytuacji. Dziś z usług szpitali korzysta rocznie co piąty Polak. Ponad 7 mln pacjentów ma do dyspozycji ponad 180 tys. łóżek i opiekę 205 tys. osób zatrudnionych w polskich szpitalach, z czego ponad 83 tys. to lekarze, a 102 tys. – pielęgniarki.
Zdaniem Pracodawców RP poziom dostępności do usług szpitalnych powinien być dostosowany do faktycznych potrzeb zdrowotnych na danym terenie, a osiągnięciu tego celu mają służyć mapy potrzeb zdrowotnych, obecnie tworzone przez jednostki samorządowe we współpracy z resortem zdrowia. To one pozwolą ustalić, które szpitale najlepiej zabezpieczą potrzeby mieszkańców.
– Mówiąc o docelowym modelu opieki, musimy uwzględniać dzisiejsze trendy. Starzejące się społeczeństwo to nie scenariusz przyszłości, ale fakt – zauważa Marek Wójcik, ekspert do spraw ochrony zdrowia Związku Powiatów Polskich i Związku Miast Polskich. I dodaje, że z symulacji zapotrzebowania pacjentów na usługi szpitalne, jaką przeprowadził NFZ, wynika, że po uwzględnieniu skutków postępujących zmian demograficznych, w 2020 r. i 2030 r., sytuacja będzie zróżnicowana w zależności od specjalności. Pacjenci powyżej 55. roku życia będą częściej korzystać ze świadczeń kardiologicznych, okulistycznych i diabetologicznych, a wśród starszych niż 70 lat zaczną dominować hospitalizacje internistyczne, stanowiące prawie połowę wszystkich pobytów w szpitalach. Spadnie natomiast liczba pobytów na oddziałach szpitalnych położniczo-ginekologicznych i dziecięcych. Eksperci są zgodni, że zapewnienie odpowiedniego dostępu do usług medycznych w ramach NFZ jest niemożliwe bez udziału sektora prywatnego.
– Obliczyliśmy, że przez 25 lat polski sektor szpitali prywatnych zainwestował w infrastrukturę i wyposażenie 7,5 mld zł. Dzięki temu tych pieniędzy nie musiał wykładać budżet państwa: czy to centralny, czy samorządowy, a pacjenci uzyskali dostęp do opieki medycznej – mówi Andrzej Sokołowski, prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Szpitali Prywatnych. Przekonuje, że szpitale prywatne odgrywają niezwykle istotną rolę, zapewniając między innymi podstawowe usługi lecznictwa zamkniętego oraz dostępność terytorialną. – To ważne w kontekście zmian demograficznych – starzejące się społeczeństwo będzie potrzebowało opieki dostępnej geograficznie – bieżących potrzeb nie zaspokoją duże, kompleksowe szpitale w największych miastach. Co więcej, ich utrzymanie jest o wiele bardziej kosztowne niż mniejszych placówek – podkreśla Andrzej Sokołowski.