Bramkarz to osoba zarejestrowana jako właściciel auta, ale w rzeczywistości nieprowadząca pojazdu. Często ma bardzo niewielkie dochody lub utrzymuje się z zasiłku socjalnego. Bramkarz bierze pieniądze za zarejestrowanie samochodu na jego nazwisko, by ten, kto pojazdem rzeczywiście dysponuje, nie ponosił odpowiedzialności za płacenie podatków i różnego rodzaju należności. Dlatego gdy służby parkingowe wlepią mandat, nie mają co liczyć na to, że właściciel auta karę kiedykolwiek zapłaci. Bramkarz bowiem nie jest w stanie pokryć kosztów i roszczenia tylko rosną. Pewna osoba pobiła rekord zaległości – 62 mln szwedzkich koron. Niedawno zaś zmarł w Göteborgu właściciel 2899 aut, który otrzymał w ciągu dwu i pół roku ponad 2500 mandatów (różnej wysokości do 1000 koron), To oznacza niemalże trzy kary pieniężne dziennie.
Liczba roszczeń wobec właścicieli aut za kilka lat jednak zacznie maleć, ponieważ zadziała nowe prawo. Ma położyć kres nietykalności bramkarzy. Zgodnie z nim bowiem, jeżeli służby parkingowe napotkają nieprawidłowo ustawiony samochód, którego właściciel zebrał mandaty na sumę ponad 5 tys. koron, auto może zostać odholowane. By móc odebrać auto, jego posiadacz musi najpierw pozbyć się wszystkich długów. Inaczej samochód zostanie oddany na złom.
Sporą część zaległości mieszkańców Szwecji stanowią również kredyty na studia i pożyczki esemesowe, których branie stanowczo odradzają komornicy. 7 procent kredytów na studia trafia do komornika, podobny procent pożyczek na komórkę. Skierowanie sprawy do komornika oznacza ryzyko znalezienia się w rejestrze osób niemających zdolności kredytowej. Jeżeli ktoś zalega z płatnościami, a otrzyma zwrot podatku, ten zostaje przekazany automatycznie z urzędu skarbowego do komornika. I nie ma się co łudzić, że będzie inaczej. Ostatnio taki los spotkał 110 tys. osób. Większość miała debet poniżej 10 tys. koron(4200 zł) i dzięki zwrotowi podatku 12 tys. dłużników uwolniło się od zaległości. Innym nieszczęśnikom to jednak nic nie dało, bo mieli znacznie wyższe wierzytelności.
Spłacanie długów z puli zwrotu podatku przeznacza się przede wszystkim na opłaty abonamentu telewizyjnego, alimenty, i mandaty za nieprawidłowe parkowanie. W drugiej dopiero kolejności pieniądze trafiają do innych wierzycieli.
I trudno powiedzieć, czy komornicy szwedzcy popełniają mniej błędów i uchybień niż polscy, kiedy w ramach postępowania egzekucyjnego przychodzą do domu dłużnika, by poszukać majątku, który pozwoliłby na pokrycie chociaż części wierzytelności. Pamiętam głośną w Polsce sprawę sprzed kilku lat, kiedy to funkcjonariusz publiczny skonfiskował zadłużonej kobiecie słoiki z konfiturami domowej roboty, które zrobiła dla swojego dziecka. Lub inną historię, gdy odebrał maszynę rolniczą sąsiadowi dłużnika zamiast jemu samemu.