Taki zakaz zacznie obowiązywać już 1 stycznia 2016 roku. Z tym, że wciąż niewiele jest w Polsce spalarni, które umożliwią przetworzenie takich odpadów zgodnie z unijnymi dyrektywami.
Zakaz składowania odpadów, które mają wartość energetyczną powyżej 6 MJ/kg wynika nie tylko z unijnych dyrektyw. Jest on określony także w rozporządzeniu ministra gospodarki dotyczącego kryteriów dopuszczania odpadów do składowania. Z tym, że jeżeli odpady i osady ściekowe o odpowiedniej wartości energetycznej trafia na wysypiska, to grożą nam kary za niewywiązywanie się z Unijnych Regulacji.
- W Polsce funkcjonuje obecnie 9 spalarni osadów ściekowych, które według szacunków pokrywają zapotrzebowanie na zagospodarowanie osadów w 16 proc. - mówi Barbara Koszułap, członek rady nadzorczej ENERIS Surowce.
Mimo że nie na dzień dzisiejszy nie ma odpowiedniej ilości takich spalarni, to nie możemy już liczyć na przesunięcie terminu wprowadzenia tego zakazu. Już raz był on przesuwany przez co zyskaliśmy trzy lata na to, by przygotować się do tego, by osady ściekowe i inne odpady kierować do spalenia, a nie składowania.
Potrzebne są odpowiednie i szybkie inwestycje, co niewątpliwie przełoży na wyższe koszty działania oczyszczalni ścieków. A to z kolei wpłynie na ceny rachunków za odbiór ścieków z naszych domów. Są jednak inne rozwiązania, po które można sięgnąć.