Do zdarzenia doszło 19 września, w centrum miasta. Kierujący autobusem T-20 pan Sebastian, stojąc na światłach na ul. Gliwickiej, usłyszał z wnętrza autobusu krzyk kobiety. Kiedy wyszedł z kabiny okazało się, że 1,5-roczne dziecko przestało oddychać, a jego ciało było zupełnie bezwładne. Kierowca zatrzymał autobus i podjął się reanimacji. Na zewnątrz, z pomocą innej pasażerki, zaczął robić dziecku masaż serca, poprzez uciskanie trzema palcami - w ten sposób przywrócił oddech maluchowi. Po kolejnych uciśnięciach dziecko otworzyło oczy. Pan Sebastian starał się utrzymać jego uwagę, aby ponownie nie straciło przytomności. W tym czasie jedna z pasażerek zadzwoniła na numer alarmowy 112. Kiedy przyjechało pogotowie przejęło dziecko, a pan Sebastian wrócił do swojej kabiny i kontynuował kurs.