Raport Economic Policy Institue dowodzi, że wynagrodzenia prezesów 350 największych korporacji w USA znów drastycznie rosną. Gigantyczne są też różnice między wynagrodzeniem prezesów, a przeciętną płacą pracowników w kierowanych przez nich firmach. W 2017 roku przeciętny prezes zarabiał 312 razy więcej niż przeciętny pracownik jego firmy.
Czytaj także: Najlepiej zarabiający prezesi w Niemczech
Największą luką płacową może „pochwalić się" McDonald's, którego prezes Steve Easterbrook zarobił w 2017 roku 21,7 mln dolarów czyli 3101 razy więcej niż wynosiła mediana wynagrodzenia w amerykańskim McDonald's (7107 dolarów rocznie). Należy jednak wziąć pod uwagę fakt, że w fastfoodowym gigancie wiele osób pracuje w niepełnym wymiarze etatu. Gdyby ten sam wskaźnik policzyć wg pełnych etatów (przy założeniu, że najmniej zarabiający pracują w pełnym wymiarze czasu pracy i zarabiają minimalną stawkę wymaganą prawem federalnym), to wskaźnik ten byłby mniej dramatyczny i wyniósłby ok. 1500 do 1.
Gigantyczną lukę płacową odczuwają też pracownicy największego detalisty – Walmartu. Przeciętny pracownik tej sieci handlowej zarobił w 2017 roku 19 177 dolarów, podczas gdy prezes Doug McMillon zarobil 1188 razy więcej – 22,8 mln dolarów. Warto tu wspomnieć, że Walmart krytykowany jest za to, że jego pracownicy zarabiają tak mało, że muszą korzystać ze stanowych i federalnych programów opieki społecznej.
Za podobne rzeczy krytykowany bywa Amazon, któremu bardziej dostaje się jednak za niepłacenie podatków i nieludzkie warunki pracy. Jednak w Amazonie relacja wynagrodzenia prezesa do przeciętnego wynagrodzenia w firmie wynosi zaledwie 59 do 1. Jeff Bezos za kierowanie firmą wziął w 2017 roku tylko 1,7 mln dolarów (ale mając akcje swojej firmy może sobie na to pozwolić). Podobna sytuacja była w Facebooku, którego prezes i założyciel Mark Zuckerberg zarobił raptem 37 razy więcej niż jego przeciętny pracownik, ale dużą różnicę robi fakt, że w Facebooku przeciętne zarobki to przeszło 240 tys. dolarów rocznie.