Aktualizacja: 13.01.2018 22:19 Publikacja: 11.01.2018 18:04
Na lądzie, morzu i w powietrzu. Rosyjskie manewry na Krymie.
Foto: AFP
Kolejny najnowszy system obrony powietrznej S-400 Triumf został przerzucony na Krym. Rosyjska armia ma takich jedynie 16, z czego dwa już są na anektowanym półwyspie. Może razić jednocześnie 36 celów powietrznych na odległości do 400 km. Rosyjska agencja Ria Nowosti, powołując się na źródło w strukturach siłowych, podaje, że jeden z tych systemów ma chronić przestrzeń powietrzną pomiędzy Krymem a Ukrainą. Pochodzący z Sewastopola deputowany Dumy Dmitrij Bielik tłumaczy, że Moskwa odpowiada tak na próby Kijowa utworzenia nowych systemów rakietowych. – Niezależnie od tego, co testują kijowscy taktycy, każdy obiekt, który przekroczy powietrzną granicę półwyspu, zostanie zestrzelony – mówi Bielik.
O czym dzisiaj rozmawialiśmy? Zapraszamy do obejrzenia najciekawszych fragmentów programu #RZECZo...
Wyobraź sobie ogród, który nie tylko wygląda pięknie, ale też staje się Twoją prywatną oazą spokoju. Miejsce, w...
Prezydentura Trumpa w czasie wojny w Ukrainie to dla Unii Europejskiej równanie z dwoma niewiadomymi. Pierwszy k...
Komentuje Tomasz Krzyżak z działu krajowego „Rzeczpospolitej”.
Serwis GoWork.pl to coś więcej niż tylko portal z ofertami pracy. Strona oferuje bowiem dużo szerszy zakres funk...
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas