Po miażdżącej krytyce, jaka spotkała radnych i prezydenta Warszawy za obniżkę bonifikat (przed wyborami radni Platformy Obywatelskiej poparli bonifikatę w wysokości 98 proc., po wyborach zmienili ją na 60 proc.), pilnie zebrała się Rady Warszawy. Działacze Koalicji Obywatelskiej wiedzieli już, że ich decyzji przyjrzy się dokładnie wojewoda, który może uchylić uchwałę lub opóźnić jej publikację, zostali też mocno skrytykowani przez mieszkańców i stołeczne media.
W czwartek wysokość bonifikat została ustalona po raz trzeci. - Usłyszeliśmy głos warszawiaków z tego wynika nasza decyzja i umiemy się wycofać, ja osobiście umiem się wycofać i biorę tę odpowiedzialność absolutnie na swoje barki - mówił Rafał Trzaskowski. Na sesji rady głosowania nie poprzedziła dyskusja. Radni PiS zablokowali więc mównicę, domagając się dłuższej rozmowy na ten temat.
- Szopka niezła - skomentował w Polskim Radiu 24 europoseł Ryszard Czarnecki. - Najbardziej mi się podobało, że cała ta sprawa jest ilustracją takiego starego polskiego porzekadła o tych, co to cnotę stracili, a rubla nie zarobili. Cnotę straciła Platforma Obywatelska, czy też KO, (...) bo pokazali, że chcą ludziom na bezczela, na rympał wyjąć pieniądze z kieszeni. Po czym decyzję odwołali, a więc też tego rubla (...) też nie zarobili - mówił. Dodał, że PO zalicza "same porażki na koniec roku".
- Fajne jest to, że ludzie zaczynają rozumieć, że już nie tylko w skali kraju, decyzje władzy zależą od tego, co będą mówić, ale także w skali lokalnej. Przez wiele lat w Polsce głosowano w wyborach samorządowych, a potem ewentualnie rozliczano gości po czterech latach, tych których wybrano. Teraz jest tak, że już tuż po wyborach warszawiacy zaczęli rozliczać Trzaskowskiego i jego ekipę z tych obietnic, z tego, co robią, z tego, co nie robią, z tych różnych skandali finansowych. Okazuje się, że presja warszawiaków jest skuteczna - dodał polityk PiS. - Rodzi się społeczeństwo obywatelskie, chociaż przeciwko Platformie Obywatelskiej - zauważył.
Czarnecki zarzucił Rafałowi Trzaskowskiemu "głośne milczenie i brak wizji". - Jak słyszę że pan prezydent Trzaskowski mówi, że należy zrobić referendum w sprawie przeniesienia pomnika polskiego prezydenta, prof. Lecha Kaczyńskiego, to mam poczucie takiego deficytu z jego strony informacji, co dla stolicy piątego co wielkości państwa Unii Europejskiej jest sprawą kluczową. Może prezydent Trzaskowski zacznie być w końcu być gospodarzem, skoro go wybrano, i zacznie mówić nie o ideologii, (...) a zacznie żyć problemami mieszkańców - stwierdził europarlamentarzysta.