Podczas spotkania z wyborcami w Warszawie Biedroń ogłosił "Plan inwestycyjny Biedronia". W swoim programie, który chce realizować w przypadku wygrania wyborów, zamieścił m.in. budowę miliona mieszkań i inwestycje wartości 280 mld złotych.
Na taką wartość zaplanowana jest pomoc dla Polski w ramach programu odbudowy Europy, nad którym pracuje Parlament Europejski.
Biedroń mówił m.in. o konieczności odejścia od wielkich inwestycji, które dziś forsują rządzący. Zdaniem kandydata Lewicy odpowiedzią na kryzys będą inwestycje w usługi publiczne, lecznictwo czy budownictwo mieszkaniowe i odnawialne źródła energii. - Po erze budowy stadionów, autostrad, wielkich zabawek tej władzy, musimy przejść do nowej ery. Ery inwestycji w człowieka. Ery budowy żłobków, przedszkoli, mieszkań z tanim czynszem, budowy tego wszystkiego, co potrzebne jest na co dzień zwykłemu Polakowi i zwykłej Polce - mówił.
Stwierdził też, że trzeba skończyć z bezmyślnym wydawaniem pieniędzy "na pomniki tej władzy, Centralny Port Komunikacyjny, czy inne bezmyślne inwestycje partyjne".
Podkreślił, że obecny kryzys spowodowany pandemią udowodnił, że "niewidzialna ręka wolnego rynku z nie wszystkim sobie poradzi, że kiedy brakuje państwa, to niewidzialna ręka rynku zostawia zwykłego człowieka z tyłu".