Piloci samolotu Boeing 737 zgłosili problemy z silnikiem i próbowali wrócić do Honolulu, ale ostatecznie zostali zmuszeni do awaryjnego lądowania w wodzie około 2:30 rano miejscowego czasu - podała Federalna Administracja Lotnictwa (FAA) w wydanym oświadczeniu. . Maszyna wystartowała z międzynarodowego lotniska w Honolulu około 12 minut wcześniej.
W komunikacie poinformowano, że Straż Przybrzeżna USA uratowała obu członków załogi. Nie jest znany ich stan. Wiadomo jedynie, że jeden z nich został przetransportowany samolotem do Queen's Medical Center, a drugi dotarł na ląd z ratownikami.
Według stanowego Departamentu Transportu, katastrofa miała miejsce około 3 kilometrów od lotniska Kalaeloa, znajdującego się na zachód od Honolulu. Samolot prawdopodobnie wykonywał lot dla firmy Transair, która świadczy usługi cargo między wyspami na terenie stanu Hawaje. Maszyna miała lecieć na lotnisko Kahului na pobliskiej wyspie Maui.
Amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) wie o incydencie i zbiera informacje na jego temat - przekazał jej rzecznik Chris O’Neil.
To drugi w tym roku poważny incydent z udziałem samolotu Boeing 737. W styczniu samolot linii Sriwijaya Air rozbił się u wybrzeży Indonezji. W katastrofie zginęły wszystkie osoby, znajdujące się