Kupcy grożą blokadą Euro

Pikieta nie pomogła kupcom ze Stadionu Dziesięciolecia w uzyskaniu gruntu przy ul. Radzymińskiej. Teraz grożą: nie zejdziemy ze stadionu

Aktualizacja: 09.02.2008 07:49 Publikacja: 09.02.2008 04:59

Kupcy grożą blokadą Euro

Foto: Agencja Gazeta

– Łobuzy! Stan wojenny wprowadzacie! Kobiety bijecie! – krzyczeli w piątek w południe przed Ministerstwem Sportu kupcy ze stowarzyszenia Stadion. Przez prawie pół godziny trwały ich przepychanki z policją. W ruch poszły drzewce transparentów i policyjne tarcze. Tak wyglądało apogeum pikiety zorganizowanej przez kupców domagających się gruntu przy ul. Radzymińskiej. Chcą tam przenieść handel ze stadionu.

Trwający ponad sześć godzin protest zgromadził ok. 300 handlowców. Od początku byli zdesperowani.

– Już ponad pół roku czekamy na grunt, który obiecała nam poprzednia minister sportu Elżbieta Jakubiak. Dlaczego traktuje się nas jak śmieci?! – pytała szefowa Stadionu Lucyna Kwiatek.

– Chcemy tylko miejsc pracy. I sprawiedliwości. Przecież to my budowaliśmy podwaliny kapitalizmu – przekrzykiwali się zdenerwowani manifestanci.

Wczoraj minister zdecydował. Nie da kupcom działki przy ul. Radzymińskiej. – Są duże wątpliwości prawne co do możliwości organizacji tam handlu. Jest też protest mieszkańców Targówka – wyjaśniał Mirosław Drzewiecki.

Nie po to rządzimy, by ulegać presji jakiejś grupy ludzi. Nie będziemy dyskutować z pistoletem przy głowie

– Plan miejscowy nie zezwala na budowę przy Radzymińskiej targowiska – mówił wojewoda mazowiecki Jacek Kozłowski.

– Dlatego proponuję trzecie rozwiązanie: ul. Nowokijowską przy Dworcu Wschodnim – zadeklarował Drzewiecki.

Minister dyskutował już na ten temat z Ministerstwem Infrastruktury, zarządem PKP i władzami miasta. Zaprasza kupców na rozmowy we wtorek. – To oni muszą dojść do porozumienia między sobą, rozmawiać z koleją, wojewodą i miastem, które odpowiada za organizację handlu – tłumaczył. Ale ratusz w sprawie terenu przy Dworcu Wschodnim, który nie jest jego własnością, rozmawiać nie zamierza. – My organizujemy wspólnie z kupcami targowisko przy Marywilskiej – niezmiennie tłumaczy wiceprezydent Andrzej Jakubiak.

Tymczasem nowa propozycja rozsierdziła kupców.

– To znowu jakiś blef, odgrzewanie pomysłów – stanowczo mówił Bogdan Owczarek, wiceprezes Stadionu.

Pozostali kupcy byli bardziej radykalni. Zagrozili, że jeśli nie dostaną gruntu przy Radzymińskiej, zablokują budowę Stadionu Narodowego.

– Nie zejdziemy z zajmowanych błoni do 2012 roku! I jeszcze napiszemy skargę do UEFA, że nie są realizowane przygotowania do Euro! – grozili.

Szef spółki powołanej do budowy Stadionu Narodowego Michał Borowski nie obawia się jednak blokady. – Są trzy lokalizacje, wszystkie dobre, bo sam je kiedyś analizowałem. Gdzieś ci kupcy się przeniosą – uspokaja.

Poszukiwania działki dla stadionowych handlowców trwają od kwietnia, kiedy Polskę ogłoszono gospodarzem Euro 2012.

Hanna Gronkiewicz-Waltz zaproponowała kilkuhektarową działkę przy ul. Marywilskiej w Białołęce. Część handlowców, wraz z dotychczasowym zarządcą stadionu firmą Damis, ofertę przyjęła. Tymczasem w czerwcu ówczesna minister sportu Elżbieta Jakubiak obiecała, że przekaże kupcom teren przy ul. Radzymińskiej, w pobliżu centrum M1. Tę lokalizację podchwycili przedsiębiorcy ze stowarzyszenia Stadion. Zaprotestował jednak Targówek. Burmistrz Grzegorz Zawistowski przypomniał, że dzielnica zaplanowała tam w przyszłości halę sportową. Kupcy niecierpliwie czekali na decyzję nowego ministra sportu. W piątek, gdy zapadła, nie pogodzili się. Słychać było krzyki: – Radzymińska albo śmierć!

Minister Drzewiecki nie odważył się w piątek wyjść do pikietujących. I choć do końca protestu kupcy nie chcieli słyszeć o innej lokalizacji, władze Stadionu zdecydowały, że pójdą na spotkanie w sprawie handlu przy Wschodnim. – Musimy zobaczyć, co nam proponują – skwitował Owczarek.

– Łobuzy! Stan wojenny wprowadzacie! Kobiety bijecie! – krzyczeli w piątek w południe przed Ministerstwem Sportu kupcy ze stowarzyszenia Stadion. Przez prawie pół godziny trwały ich przepychanki z policją. W ruch poszły drzewce transparentów i policyjne tarcze. Tak wyglądało apogeum pikiety zorganizowanej przez kupców domagających się gruntu przy ul. Radzymińskiej. Chcą tam przenieść handel ze stadionu.

Trwający ponad sześć godzin protest zgromadził ok. 300 handlowców. Od początku byli zdesperowani.

Pozostało 86% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!