– Mamy już wymagane 100 tys. podpisów, ale będziemy zbierać je do ostatniego dnia, by mieć bezpieczną górkę – mówi „Rzeczpospolitej” Stanisław Żółtek, były europoseł, a obecnie kandydat Kongresu Nowej Prawicy i PolEXIT-u w wyborach prezydenckich. Jest jednym z kandydatów, którzy deklarują rejestrację w PKW przed terminem upływającym w czwartek.
W poniedziałek o zebraniu 150 tys. podpisów i zamiarze rejestracji poinformował były poseł Kukiz’15 Marek Jakubiak. To kolejny kandydat, którego nazwisko miałoby znaleźć się na kartach do głosowania obok Andrzeja Dudy, Małgorzaty Kidawy-Błońskiej, Roberta Biedronia, Władysława Kosiniaka-Kamysza, Krzysztofa Bosaka i Szymona Hołowni. Jednak lista może jeszcze się wydłużyć.
Oprócz Stanisława Żółtka w rozmowie z „Rzeczpospolitą” deklarują też inni kandydaci bądź członkowie ich sztabów. – Mamy wystarczającą liczbę podpisów. Rozważamy rejestrację w dniu dzisiejszym, w środę lub czwartek. Jestem dobrej myśli – mówi Leszek Szymański ze sztabu prof. Mirosława Piotrowskiego, byłego wieloletniego europosła kojarzonego ze środowiskiem Radia Maryja.
O zebraniu wymaganej liczby podpisów mówi też Waldemar Witkowski, szef Unii Pracy i kandydat tej partii. – Mamy ponad 100 tys., ale pracujemy jeszcze na bezpieczną górkę. Im więcej się zbierze, tym lepiej. Będziemy rejestrować się ostatniego dnia – mówi Witkowski. – W obecnej sytuacji zbieranie podpisów przypomina wyrywanie kamieni z bruku. Tak źle nie zbierało się nigdy – dodaje.
– Trochę podpisów już jest, będziemy się rejestrować w czwartek o godz. 8.30 – mówi z kolei Leszek Samborski, były poseł PO, związany obecnie z partią Odpowiedzialność.