Antyniemiecki as w rękawie

PiS poprawiło notowania na Pomorzu i Dolnym Śląsku. PO, choć utrzymuje przewagę, traci poparcie w okręgach wrocławskim i gdańskim. - PiS potrafi wykorzystać sprawę odezwy niemieckich chadeków - oceniają politolodzy. Wyraźnie przybywa zwolenników PSL

Aktualizacja: 02.06.2009 02:18 Publikacja: 01.06.2009 21:24

Beata Kempa z PiS

Beata Kempa z PiS

Foto: Fotorzepa, Seweryn Sołtys

Platforma w całym kraju utrzymuje przewagę nad PiS. – Pierwsze miejsce dla PO jest niezagrożone – uważa dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Pytanie tylko, czy będzie to ponad 30, 40 czy 50 procent poparcia – dodaje. Jego zdaniem ostateczny sukces w znacznej mierze zależy od tego, na ile skutecznie PO będzie unikać wpadek w ostatnim tygodniu kampanii.

Tymczasem z sondażu, jaki od 28 do 30 maja wykonał na zlecenie "Rz" instytut GfK Polonia, wynika, że sprawdza się strategia PiS. "Rz" ujawniła wcześniej, że partia Jarosława Kaczyńskiego wykorzysta sprawę odezwy niemieckich chadeków domagających się potępienia wypędzeń. Szczególny nacisk zamierzała położyć w regionach wrażliwych na te kwestie.

Platforma zanotowała największy spadek poparcia w okręgu gdańskim. W porównaniu z poprzednim sondażem GfK Polonia dla "Rz" (5 – 8 maja) partia Donalda Tuska straciła aż 11 punktów procentowych. Na początku maja głosowanie na nią deklarowało 60 proc. wyborców. Teraz – 49. Podobnie jest w okręgach poznańskim i wrocławskim oraz w Gorzowie Wielkopolskim. W Poznaniu PO straciła od początku kampanii 9,5 punktu proc. poparcia, we Wrocławiu – 9, a w okręgu gorzowskim – 7.

We wszystkich tych okręgach zyskuje PiS. W porównaniu z początkiem maja we Wrocławiu i Gdańsku jego notowania są lepsze o 5 punktów procentowych. W Gorzowie partia Jarosława Kaczyńskiego zyskała 4, a w Poznaniu 5 pkt proc.

– Platforma traci po niezdecydowanej reakcji na deklaracje niemieckich chadeków – potwierdza Bartłomiej Biskup. Dodaje, że sprytnie wykorzystuje to PiS, które w końcówce kampanii ostro gra antyniemiecką kartą.

Premier Donald Tusk reaguje na wyniki sondaży spokojnie. Podkreśla, że to nie pracownie badań opinii publicznej, ale ludzie przy urnach decydują o wyniku wyborów. – Jestem optymistą, co nie znaczy, że będzie łatwo. Ale konkurencja to dobra rzecz – mówi szef rządu.

Niepokoju o wynik swej partii nie kryje za to Jarosław Wałęsa, który kandyduje do europarlamentu z ostatniego miejsca gdańskiej listy PO. – Dziwi mnie aż tak duży spadek – mówi poseł Platformy. – To znaczy, że w ostatnim tygodniu kampanii musimy się mocno sprężyć.

Sam ma jednak powody do sporego zadowolenia. Na początku maja syn byłego prezydenta mógł liczyć zaledwie na 7 proc. głosów osób deklarujących poparcie dla Platformy. Teraz odsetek ten wzrósł do 22 proc., co daje mu najlepszy wynik na lokalnej liście.

Na Wybrzeżu wyraźnie poprawiły się też notowania Jolanty Szczypińskiej i Tadeusza Cymańskiego, którzy kandydują z listy PiS. Na początku kampanii popierało ich po kilka procent wyborców. Dziś chce na nich głosować 23 proc. ankietowanych zwolenników PiS.

– Trend jest korzystny. Ale nie zadowalamy się tym i walczymy dalej – mówi "Rz" Cymański.– Dopiero urna powie prawdę. Ale jestem przekonany, że w rzeczywistości nasze wyniki będą jeszcze lepsze.

Na wynik korzystniejszy od sondażowego liczy też Marek Siwiec, kandydat SLD na europosła i szef kampanii Sojuszu. W Gdańsku jego partia utrzymuje poparcie na poziomie 9 proc., ale w okręgach gorzowskim, wrocławskim i poznańskim traci punkty. – Aspiracje mamy wyższe. Na szczęście tendencja jest taka, że w sondażach jesteśmy lekko niedoszacowani – komentuje Siwiec.

Najwyższy wzrost poparcia odnotowują jednak ludowcy. W Wielkopolsce notowania PSL nawet się podwoiły. Na początku kampanii na kandydatów z partii Waldemara Pawlaka chciało tam głosować 6 proc. wyborców. Teraz – 12.

– To efekt naszej dobrej kampanii w terenie. Mamy na listach wielu lokalnie znanych samorządowców – ocenia poseł Andrzej Grzyb, który otwiera poznańską listę ludowców.

[ramka]Z badania wynika, że w okręgu gdańskim Platforma straciła od początku kampanii aż 11 proc. poparcia.Instytut GfK Polonia wykonywał sondaż od 28 do 30 maja. W każdym z okręgów wyborczych telefonicznie ankietował 500 jego mieszkańców. Ankieterzy badali poparcie dla partii wśród osób deklarujących udział w wyborach, a poparcie dla poszczególnych kandydatów – wśród wyborców, którzy zadeklarowali oddanie głosu na daną listę wyborczą.

Wyniki sondażu z kolejnych pięciu okręgów – w środę w "Rz"[/ramka]

Platforma w całym kraju utrzymuje przewagę nad PiS. – Pierwsze miejsce dla PO jest niezagrożone – uważa dr Bartłomiej Biskup, politolog z Uniwersytetu Warszawskiego. – Pytanie tylko, czy będzie to ponad 30, 40 czy 50 procent poparcia – dodaje. Jego zdaniem ostateczny sukces w znacznej mierze zależy od tego, na ile skutecznie PO będzie unikać wpadek w ostatnim tygodniu kampanii.

Tymczasem z sondażu, jaki od 28 do 30 maja wykonał na zlecenie "Rz" instytut GfK Polonia, wynika, że sprawdza się strategia PiS. "Rz" ujawniła wcześniej, że partia Jarosława Kaczyńskiego wykorzysta sprawę odezwy niemieckich chadeków domagających się potępienia wypędzeń. Szczególny nacisk zamierzała położyć w regionach wrażliwych na te kwestie.

Pozostało 83% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!