Można było właściwie oczekiwać tego nadchodzącego połączenia dwóch fraktali opisujących skomplikowane matematyczne modele syntezy dźwięków. Jaki to przyniosło efekt, dowiedzą się ci, którzy pójdą w czwartek do Dobrej Karmy na występ Komendarka i Rest In Pieces.
Komendarek to artysta-żywioł, zaskakujący nowoczesnymi pomysłami i koncepcjami, wielbiony w kręgach psytransowców i wśród fanów tradycyjnego rocka, którzy pamiętają mu współtworzenie najlepszego polskiego zespołu progresywnego z przełomu lat 70. i 80., czyli Exodusu.
Używa różnorodnego instrumentarium i pozwala sobie na wycieczki eksperymentalne, nie trzyma się sztywno reguł i nie pozwala się ograniczać – w dorobku posiada występy na bardzo odległych stylistycznie imprezach (Ostróda!), w deklaracjach ma zainteresowania promieniujące po całym spektrum gatunków. Do terminów raczej się nie przywiązuje, a jednak można usłyszeć w jego kompozycjach zarówno trans, ambient, minimal, jak i world, chillout, trip-hop, broken beat, drum’n’bass, a nawet... electronic noise.
Połączenie niesamowitej fantazji legendy polskiej sceny elektronicznej z wulkanem muzycznym formacji Rest In Pieces może dać nieoczekiwany skutek, dodatkowo wspomagany na scenie wizualizacjami. Zespół grający muzykę elektroniczną na żywo, improwizujący ją na maszynach elektronicznych, basie, trąbce i wokalu dzięki efektom i modulacjom brzmień osiąga bardzo ciekawą barwę i styl. Rest In Pieces mówią, że napędza ich przed tym koncertem oscylatorowy błysk w oczach Komendarka.