Centralne Biuro Śledcze poskarżyło się Prokuraturze Apelacyjnej w Łodzi na niesubordynację Konrada T. – ustaliła „Rz”.
T. jest świadkiem koronnym w aferze związanej z fałszywymi zwolnieniami lekarskimi. – Zachowuje się tak, jakby policjanci byli jego ochroniarzami, nie słucha poleceń i nie przestrzega zasad bezpieczeństwa – mówi „Rz” jeden z funkcjonariuszy. – Trudno brać odpowiedzialność za jego nieodpowiedzialne zachowanie.
Świadek koronny to skruszony przestępca, który za cenę zeznań przeciwko członkom gangów unika odpowiedzialności za popełnione przestępstwa. Zanim Konrad T. uzyskał status koronnego, obracał się w świecie stołecznej palestry. Pośredniczył w załatwianiu gangsterom fałszywych zwolnień lekarskich. Brylował na salonach.
– Nadal lubi się pokazywać w towarzystwie. To wbrew zasadom bezpieczeństwa, które obowiązują świadków koronnych – twierdzi nasz rozmówca.
Konrad T. załatwiał gangsterom spreparowane zaświadczenia lekarskie, dzięki którym unikali procesów, nie stawiali się na przesłuchania albo wychodzili z więzienia. Zeznał, że pośredniczył w uzyskaniu lewych papierów również przez Lwa R. Skazany w 2004 r. na dwa lata więzienia za pomoc w płatnej protekcji wobec Agory znany producent filmowy chciał w 2005 r. uniknąć odsiadki. Miał obiecać za wolność 400 tys. zł.