[b]Rz: To pan stoi za ujawnieniem afery korupcyjnej w ZUS?[/b]
Jan Olech: Ja tylko zrobiłem to, co do mnie należy, pilotując sprawę. Ujawnił ją przedsiębiorca z branży komputerowej, który półtora roku temu przyszedł na mój dyżur senatorski i powiedział, że szef szczecińskiego ZUS zażądał od niego łapówki za zlecenia.
[b]Uściślijmy. Według tej relacji propozycję korupcyjną złożył szef szczecińskiego ZUS, czyli Tadeusz D., zatrzymany przedwczoraj przez ABW? [/b]
Tak, ten Tadeusz D., który bez żenady zażądał od przedsiębiorcy 20 tys. zł za to, że ZUS nadal będzie korzystał z jego usług. Poza tym propozycja korupcyjna to zbyt miękkie określenie. Z tego, co usłyszałem, wynikało, że pan dyrektor wręcz żądał tej łapówki. Nastawał na nią. I to wielokrotnie. Poradziłem przedsiębiorcy, żeby poszedł do ABW i zgłosił komu trzeba i co trzeba.
[wyimek]Niedawno pisałem do ministra sprawiedliwości i ta interwencja – mam wrażenie – przyniosła efekt[/wyimek]