Nazywany był papieżem genetyki mitochondrialnej. Karierę naukową związał z Paryżem, do którego wyjechał w wieku 25 lat.
Francuskiego nauczył się na miejscu, a mimo to niespełna dziesięć lat później został dyrektorem laboratorium, najmłodszym w historii tamtejszej biologii. Przez długi czas kierował Centrum Genetyki Molekularnej w paryskim CNRS. Przyznawał, że poświęcał więcej czasu nauce niż żonie i córce. Był laureatem wielu nagród. Pochodził z rodziny z tradycjami. Jego ojciec i dziadek byli lekarzami, wuj poetą, pradziadek matematykiem i astronomem, a prapradziadek wynalazcą. On sam studiował medycynę na tajnych kompletach. Walczył w powstaniu warszawskim, w którym zginęli jego rodzice. Był w AK. „Żądza zysku to namiętność obca nauce i zgubna dla nauki” – mówił w wywiadzie dla „Rz”, którego udzielił pięć lat przed śmiercią.
Miał 86 lat.