26 proc. wyborców chce w pierwszej turze oddać głos na Bronisława Komorowskiego, gdyby to on był kandydatem PO w tegorocznych wyborach prezydenckich – wynika z sondażu GfK Polonia dla „Rz“.
Lecha Kaczyńskiego popiera 15 proc. badanych, choć jeszcze przed dwoma tygodniami wygrywał o włos z marszałkiem Sejmu – chciało na niego głosować 18 proc. badanych, a na Komorowskiego 17 proc. Jednak tamten sondaż był zrobiony zaledwie kilka dni po wycofaniu się Donalda Tuska z wyścigu prezydenckiego.
– Dwa tygodnie temu wyborcy byli jeszcze w szoku po deklaracji Tuska, stąd wyjątkowo słaby wynik Komorowskiego – uważa dr Jarosław Flis, politolog z Uniwersytetu Jagiellońskiego. – Teraz wróciliśmy do sytuacji, że kandydat Platformy, ktokolwiek nim jest, zajmuje pierwsze miejsce.
Według Flisa na skokowy wzrost poparcia dla Komorowskiego mogły wpłynąć dwie sprawy: prawybory w PO kandydata na prezydenta, w których uczestniczą marszałek Sejmu i Radosław Sikorski, szef MSZ, oraz ataki ze strony PiS.
– Jeśli pojawiają się głosy, że w BBN są materiały, które mogą zaszkodzić Komorowskiemu (mówił o tym Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla Newsweeka“ – red.), to paradoksalnie może mu to pomóc – ocenia Flis.