Ojciec Joachim Badeni – ostatni taki zakonnik

Był jednym z najbardziej dowcipnych polskich duchownych. Mistyk i arystokrata. Zmarł w czwartek. Miał 98 lat

Publikacja: 11.03.2010 20:33

Ojciec Joachim Badeni – ostatni taki zakonnik

Foto: ROL

– Jak się ojciec czuje? – zapytał przed kilkoma miesiącami dominikaniana, o. Joachima Badeniego, jego młody współbrat o. Paweł. – Świetnie, świetnie. Nie widzę, nie słyszę. Pełna kontemplacja.

Poczucie humoru, dobroć, błyskotliwą inteligencję zachował do końca życia. Powtarzał, że ludzie mający kontakt z Bogiem zawsze są młodzi. I on taki był. – Zawsze otoczony młodymi, którym opowiadał niezliczone anegdoty, a oni uwielbiali go słuchać – wspomina dziennikarka Alina Petrowa-Wasilewicz, autorka czterech książek – rozmów z o. Badenim. – Szczególnie cenił kobiety. Mówił, że są interesującymi i tajemniczymi stworzeniami w odróżnieniu od mężczyzn, którzy są jednowymiarowi i przewidywalni.

Irytował się, gdy wspominano jego arystokratyczne korzenie. Urodził się w 1912 r. w Brukseli jako Kazimierz Stanisław hr. Badeni herbu Bończa. Dziadek Kazimierz był premierem Austro-Węgier, ojciec Ludwik radcą poselstwa austriackiego w Belgii, a matka Alicja Ancarcrona szwedzką arystokratką. Dzieciństwo spędził w Wiedniu, potem w majątku w Busku na Ukrainie, a po śmierci ojca i powtórnym zamążpójściu matki w majątku ojczyma – arcyksięcia Karola Olbrachta Habsburga – w Żywcu.

Przed wojną ukończył prawo na UJ. Prowadził bujne życie towarzyskie, gdy w 1938 r. dotknięty spotkaniem z Matką Bożą przeżył głębokie nawrócenie. W czasie wojny walczył w Polskich Siłach Zbrojnych – pod Narwikiem, w Maroku. W 1943 r. pod wpływem spotkania z o. Innocentym Bocheńskim wstąpił do zakonu dominikanów w Anglii. Przyjął imię Joachim.

W 1947 r. wrócił do Polski, trzy lata później przyjął święcenia kapłańskie. Był popularnym i cenionym duszpasterzem akademickim w Poznaniu, we Wrocławiu, w Krakowie. W latach 70. związał się z Odnową w Duchu Świętym.

Dopiero po 90. roku życia dał się poznać jako współautor kilku książek. Rozmawiał z dziennikarzami o życiu, śmierci, kobietach, kapłaństwie, modlitwie. Z o. Leonem Knabitem wydał "Sekrety mnichów, czyli sprawdzone przepisy na szczęśliwe życie", wielokrotnie nagradzane.

– O. Badeni miewał stany mistyczne – Petrowa -Wasilewicz nie ma co do tego wątpliwości. – Ostatnio niecierpliwie czekał na spotkanie z Bogiem.

Niedawno złamał kość udową. Z powodu wcześniej przebytych trzech zawałów lekarze nie zdecydowali się na operację. Cierpiał.

Zmarł w Krakowie.

– Jak się ojciec czuje? – zapytał przed kilkoma miesiącami dominikaniana, o. Joachima Badeniego, jego młody współbrat o. Paweł. – Świetnie, świetnie. Nie widzę, nie słyszę. Pełna kontemplacja.

Poczucie humoru, dobroć, błyskotliwą inteligencję zachował do końca życia. Powtarzał, że ludzie mający kontakt z Bogiem zawsze są młodzi. I on taki był. – Zawsze otoczony młodymi, którym opowiadał niezliczone anegdoty, a oni uwielbiali go słuchać – wspomina dziennikarka Alina Petrowa-Wasilewicz, autorka czterech książek – rozmów z o. Badenim. – Szczególnie cenił kobiety. Mówił, że są interesującymi i tajemniczymi stworzeniami w odróżnieniu od mężczyzn, którzy są jednowymiarowi i przewidywalni.

Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!