[b]Czy w związku z prokuratorskim zarzutem zamierza pan odejść z komisji majątkowej?[/b]
[b]Krzysztof Wąsowski:[/b] Prokuratura nie wystąpiła z wnioskiem o zakazanie mi prac w komisji. Zresztą nie zastosowano wobec mnie żadnego środka zapobiegawczego poza poręczeniem majątkowym w wysokości 30 tys. zł. Jednak na pewno zażalę się na tę decyzję. Oczywiście jestem do dyspozycji sekretarza generalnego konferencji episkopatu polski i czekam na jego decyzję.
Gdy otrzymałem pismo, że mam zgłosić się do prokuratury w charakterze podejrzanego byłem mocno zaskoczony. Tym bardziej, że wcześniej nie byłem nigdy przesłuchiwany przez prokuraturę jako świadek. Podczas przesłuchania nie przyznałem się do stawianego zarzutu, odmówiłem też składania wyjaśnień. Nie zostałem bowiem poinformowany, którego orzeczenie dotyczy zarzut. Przedstawiono mi bowiem tylko sygnaturę sprawy, która odbywała się przed komisją majątkową. Podejrzewam, że może mieć to związek z nieruchomościami na warszawskiej Białołęce odzyskanymi przez siostry Elżbietanki z Poznania. Złożyłem prośbę o uzasadnienie postawienia zarzutu i jako podejrzany wgląd do akt śledztwa.
[b]Czy poinformował pan swoich zwierzchników kościelnych o tym zarzucie?[/b]
Jak najbardziej.