Oryginał i kopia

Liczy się tylko mistrzostwo świata, bez niego mundial będzie klęską

Publikacja: 07.07.2010 03:31

Oryginał i kopia

Foto: Reuters

[i]Korespondencja z Kapsztadu[/i]

„Nowi Niemcy” grają trochę tak jak Hiszpanie dwa lata temu. Vicente del Bosque mówi, że w porównaniu z finałem Euro 2008 dzisiejsi rywale nie tylko zmienili połowę składu, ale też grają o połowę szybciej. Imponują mu Mesut Oezil i Bastian Schweinsteiger. I mówi to trener, który ma w składzie Xaviego i Iniestę.

Dla Hiszpanów mecz z Niemcami jest meczem życia, wszyscy to powtarzają. – Jako pokolenie możemy być spełnieni, tylko dając naszym kibicom mistrzostwo świata, tylko to jest ważne. Bez pierwszego miejsca na mundialu jesteśmy nikim – mówi David Villa, król strzelców i mistrz Europy sprzed dwóch lat.

Hiszpanie nie zmienili w składzie tak wiele jak ich dzisiejsi przeciwnicy. W obronie Gerard Pique zastąpił Carlosa Marchenę, w miejsce jednego defensywnego pomocnika Marcosa Senny gra teraz dwóch piłkarzy – Xabi Alonso i Sergio Busquets.

Te zmiany wprowadził Vicente del Bosque, który po zakończeniu mistrzostw Europy przejął drużynę od Luisa Aragonesa. Ustawienie, które ma zapewnić, że fantazja nie poniesie jego piłkarzy, nie wszystkim się podoba. Kiedy Hiszpania przegrała pierwszy mecz na mundialu ze Szwajcarią 0:1, powrót do starej taktyki doradzały trenerowi media, prosili go o to także piłkarze. Del Bosque niczego nie zmienił, drużyna wróciła na ścieżkę zwycięstw.

Porażka ze Szwajcarią, kiedy to Hiszpanie przekonali się, że wcale nie są nieśmiertelni, miała miejsce w Durbanie. Kiedy wczoraj piłkarze wylądowali w tym mieście przed półfinałem, okazało się, że mieszkają już w innym hotelu, żeby nie zapeszać.

Zachwycać się Hiszpanią w RPA za bardzo nie można. W grupie poza porażką ze Szwajcarią potrafiła strzelić tylko dwa gole Hondurasowi i grając w przewadze przez większość meczu, wymęczyła 2:1 z Chile. Później było już bez gracji – po 1:0 z Portugalią i Paragwajem. Żadnego gola nie strzelił Fernando Torres, którego jedyna bramka dwa lata temu w finale dała Hiszpanii tytuł mistrzów Europy, pięć razy trafił za to Villa.

Hiszpańska prasa o meczu z Niemcami pisze jako o konfrontacji wzoru gry z jego kopią. W Durbanie ma się okazać, kto szybciej i celniej potrafi wymieniać setki podań przed polem karnym, by w końcu wypracować strzelcowi taką pozycję, że ma przed sobą tylko pustą bramkę.

– W półfinale gramy z najlepszą drużyną mistrzostw, jeśli wygrywa się 4:1 z Anglią i 4:0 z Argentyną, nie może w tym być przypadku. Ale my też mamy swoje marzenia. Chciałbym wrócić do Madrytu jako piłkarz drużyny, która wygrała mundial. Dla nas to najważniejszy mecz w życiu, ważniejszy od finału mistrzostw Europy – mówi Iker Casillas.

Torres dodaje, że wielkim pechem tych mistrzostw jest to, że dwie najlepsze drużyny muszą mierzyć się już w półfinale. To, czy napastnik Liverpoolu, kuszony ponoć w trakcie mundialu przez Romana Abramowicza, by przeszedł do Chelsea, wystąpi od pierwszej minuty, nie jest pewne. Wątpliwe, by zastąpił go Fabregas, który zdaniem del Bosque jest za wolny.

Hiszpanie pytają: Fernando I czy Fernando II. Ten drugi to Llorente, który wszedł na boisko w spotkaniu z Portugalią i rozruszał drużynę. Niewystawienie Torresa mogłoby jednak zazgrzytać tak mocno, że słychać byłoby aż do finału, gdyby udało się awansować.

Torres przekonuje: – To jest mundial Villi. Mam mieć możliwość gry w ostatnim meczu turnieju, nic więcej mnie nie interesuje. A starcie z Niemcami będzie piękną bitwą, bo i my, i oni nie boimy się grać tak, by ludzie mieli z tego przyjemność.

[ramka][srodtytul]Xabi Alonso,pomocnik reprezentacji Hiszpanii [/srodtytul]

Marzenia fruwają wysoko. Chcemy wygrać. David Villa jest naszym punktem odniesienia. Obyśmy wszyscy grali tak dobrze jak on. Nie ćwiczyliśmy karnych, nie rozmawialiśmy jeszcze o tym, kto ma je strzelać. Przyjdzie na to pora w dniu meczu. Niemcy są zespołem w najlepszym znaczeniu tego słowa. Wiemy, że jak obejmą prowadzenie, trudno ich dogonić. Mówią o nas, że jesteśmy faworytami? To my powiemy to samo o Niemcach. Czy brak Michaela Ballacka ma jakieś znaczenie? Nie sądzę, siłą Niemców jest grupa. ?[/ramka]

[i]Korespondencja z Kapsztadu[/i]

„Nowi Niemcy” grają trochę tak jak Hiszpanie dwa lata temu. Vicente del Bosque mówi, że w porównaniu z finałem Euro 2008 dzisiejsi rywale nie tylko zmienili połowę składu, ale też grają o połowę szybciej. Imponują mu Mesut Oezil i Bastian Schweinsteiger. I mówi to trener, który ma w składzie Xaviego i Iniestę.

Pozostało 91% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!