Usiedli z piwem na jednej z ławek rezerwowych, smakowali mistrzostwo, ale spokój mieli niedługo.
Otoczyli ich policjanci, wolontariusze, nawet dzieci gości honorowych finału. Puyol robił zdjęcia tym, którzy chcieli pozować z Fabregasem, i na odwrót. Drzwi do szatni tej nocy się nie zamykały. Rafael Nadal wszedł tam z flagą Hiszpanii wymalowaną na twarzy, a wyszedł już bez i z włosami wskazującymi na prysznic z piwa. Mówił, że zazdrości, powinien być mądrzejszy i zająć się futbolem, a nie tenisem.
Książę Felipe po wyjściu z szatni wolał na pytania odpowiadać bezpiecznym: „tak, tak, nie, nie”. Kamer akurat za drzwi szatni nie wpuszczono, a nikt nie chciał zdradzić, co się tam działo. Mistrzom świata z opuszczeniem Afryki się nie spieszyło. Próbowali nawet uprosić federację, żeby przełożyła lot o dzień, ale fiesta w Madrycie już była przygotowana. Zanim tam wylecieli w środku nocy, zamknęli wszystkie mundialowe rachunki.
Zapłakany Iker Casillas mówił w imieniu drużyny, że było ciężej, niż wszystkim mogło się wydawać, i jak go bolało to, co mówiono o jego narzeczonej Sarze, która pracowała w RPA dla jednej ze stacji telewizyjnych. Wywiad po meczu para zakończyła pocałunkiem.
[wyimek]Rafael Nadal mówił, że zazdrości, powinien być mądrzejszy i zająć się futbolem, a nie tenisem [/wyimek]