Reprezentant Polski i Besiktasu o Iversonie i Ludwiczuku

Iverson to najlepszy koszykarz z jakim kiedykolwiek grałem - mówi Michał Ignerski, koszykarz reprezentacji Polski i tureckiego klubu Besiktas Stambuł

Publikacja: 16.12.2010 00:50

Michał Ignerski

Michał Ignerski

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

[b]Rz: Statystyki nie kłamią. Z dwóch zawodników Besiktasu o nazwiskach na literę „I” pan jest lepszy. A ten drugi to przecież sam Allen Iverson. Spodziewał się pan czegoś takiego?[/b]

Michał Ignerski: To fajne uczucie. Nie mam jednak odwagi porównywać się z taką gwiazdą. Iverson to wyjątkowy koszykarz. Najlepszy, z jakim kiedykolwiek grałem.

[b]Jak partnerzy z zespołu potraktowali gwiazdora NBA? Czy to rzeczywiście wzmocnienie dla Besiktasu?[/b]

Na początku mało kto w to wierzył, potem przyszły pewne obawy, czy to dobrze wpłynie na zespół, a jeszcze później już tylko ciekawość. Staraliśmy się przywitać go ciepło. Tak, aby czuł się swobodnie w nowym środowisku. Każdy na swój sposób go obserwował: z jakim nastawieniem tu przyjechał i co naprawdę spowodowało, że tu gra. Dziś już wiem, że Allen traktuje to wyzwanie poważnie i stara się jak najlepiej wkomponować w środowisko i zespół.

[b]Iverson wydaje się jednak zagubiony. Czy już się zaaklimatyzował w Stambule?[/b]

Trochę mu współczuję. Nie jest łatwo, gdy wszystkie oczy są zwrócone na ciebie, gdy za każdym rogiem czai się gość z aparatem i łowcy autografów. Może on umie sobie z tym radzić, ale presja jest duża. Dołączył do nas po dłuższej przerwie, więc zajmie mu trochę czasu, zanim dojdzie do pełnej formy. W dodatku nie grał w ostatnich spotkaniach z powodu kontuzji kolana. On musi zrozumieć europejską koszykówkę. Na razie, gdy Allen jest na parkiecie, nasz zespół nie funkcjonuje najlepiej i nie jest to łatwa sytuacja dla niego, dla drużyny ani dla trenera. Wierzę, że będzie już tylko lepiej, bo jest sympatycznym i normalnym gościem. Myślę, że większość plotek na jego temat to bzdury. On chce sobie i niektórym ludziom coś jeszcze udowodnić, mimo swojego wieku. Ja to doceniam, bo niby dlaczego przejście z NBA do ligi tureckiej ma być krokiem wstecz? To jest kolejny test i wyzwanie, a ja koszykarzy, którzy radzą sobie i w Europie, i w NBA, cenię najbardziej.

[b]A dla pana kontrakt z Besiktasem, piątym obecnie klubem ligi tureckiej, nie jest krokiem wstecz?[/b]

Zespół ma większe ambicje i już niedługo będziemy wyżej w tabeli. Występujemy w Pucharze Europy i tu też będziemy grać lepiej. Często problemem w Turcji jest wypłacalność klubów. Ich budżety są mniejsze niż w Hiszpanii, ale poziomem sportowym jestem pozytywnie zaskoczony. Organizacyjnie Besiktas nie różni się niczym od zespołów z Hiszpanii, więc nie mogę narzekać. Poza tym ten klub ma ponadstuletnią historię i wspaniałych kibiców.

[b]Trzecia średnia punktowa – za Amerykaninem Mire’em Chatmanem i Turkiem Cevherem Ozerem – oddaje pana pozycję w Besiktasie?[/b]

Jeszcze nigdy nie grałem w tak ofensywnej ekipie. Mamy ośmiu, dziewięciu graczy, którzy mogą rzucić 20 punktów w meczu. Trener często wystawia też różne piątki startowe. Jeżeli twardo bronimy i dzielimy się piłką, jesteśmy trudni do upilnowania.

[b]Gdzie pan spędzi święta Bożego Narodzenia? [/b]

Bardzo tęsknię za Polską. Pobyt poza krajem nie jest dla mnie wymarzoną sytuacją, ale nie mam wyjścia. Może jakiś klub z Polski się mną zainteresuje? Święta spędzę prawdopodobnie na treningu, bo tutaj się ich nie obchodzi. Gramy w tym okresie trzy mecze.

[b]Myśli pan o grze w reprezentacji Polski w przyszłorocznych mistrzostwach Europy na Litwie?[/b]

Mam mieszane uczucia, czytając o całym tym bałaganie wokół wyboru trenera, o kolejnych problemach pana prezesa L., o wielkim oczekiwaniu na sukces „właśnie teraz, w tej chwili”. Cała otoczka wokół koszykówki od kilku dobrych lat nie zachęca... Ale mogę się też pocieszać krzepiącymi wiadomościami o reaktywacji Śląska Wrocław, nowych halach i wysokiej frekwencji na meczach.

[b]Kadra znów jest bez trenera. Ma pan swojego faworyta?[/b]

Nie będę się bawił w Marcina Gortata i nie odważę się wybierać trenera reprezentacji kraju. Gdybym był poważnym trenerem kandydatem, przyjrzałbym się ostatniemu dziesięcioleciu i trzy razy bym się zastanowił. Wierzę jednak w nowych ludzi, którzy, mam nadzieję, będą tego trenera wybierać.

[b]Niektórzy z reprezentantów wskazują na Tomasa Pacesasa. To dobry kandydat?[/b]

Szczerze powiem, że już nie robi mi różnicy, kogo wybiorą. Trenerem może być teraz Tomas. Oby tylko sam chciał, a nie decydował się po namowach. Ktokolwiek będzie chciał mnie powołać, dam z siebie sto procent i będę walczył o dobre imię polskiej reprezentacji.

[b]Jak skomentuje pan ostatni skandal związany z nieparlamentarnym słownictwem i korupcyjnymi propozycjami ze strony senatora RP i prezesa Polskiego Związku Koszykówki Romana Ludwiczuka? [/b]

Pan Ludwiczuk jako prezes zaskakiwał mnie tylko negatywnie. Nie będę wylewał swoich żali i pretensji do tego człowieka na łamach prasy, zatrzymam to dla siebie. Dobrze tylko, że ludziom w Polsce otworzyły się oczy na to, kto był (jest?) odpowiedzialny za naszą koszykówkę.

[i]—rozmawiał Marek Cegliński[/i]

[ramka][srodtytul]Michał Ignerski [/srodtytul]

Ur. 13.08.1980. Jest drugim polskim koszykarzem grającym w lidze tureckiej (przed nim zawodnikiem Galatasaray Stambuł był Krzysztof Wilangowski). Zdobywa w niej średnio 12,4 punktów (w ostatnim spotkaniu z Antalyą, wygranym 96:75, uzyskał 26 pkt — najwięcej w 9. kolejce ligi), ma 4,5 zbiórki i 0,4 asysty. Jego średnie w Pucharze Europy to 13,3 pkt, 5,3 zb., 1 as.

[srodtytul]Allen Iverson [/srodtytul]

Ur. 7.06.1975. Najsłynniejszy koszykarz NBA, jaki grał w Europie. Dziewięciokrotny uczestnik Meczu Gwiazd NBA, czterokrotny król strzelców. Grał w Philadelphia 76ers, Denver Nuggets, Detroit Pistons, Memphis Grizzlies. Jako zawodnik Besiktasu (ma dwuletni kontrakt) zdobywa w lidze tureckiej średnio 8,7 pkt, 2,7 zb., 4,3 as., a w Pucharze Europy — 9,3 pkt, 3 zb., 3 as. [/ramka]

[b]Rz: Statystyki nie kłamią. Z dwóch zawodników Besiktasu o nazwiskach na literę „I” pan jest lepszy. A ten drugi to przecież sam Allen Iverson. Spodziewał się pan czegoś takiego?[/b]

Michał Ignerski: To fajne uczucie. Nie mam jednak odwagi porównywać się z taką gwiazdą. Iverson to wyjątkowy koszykarz. Najlepszy, z jakim kiedykolwiek grałem.

Pozostało 94% artykułu
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!
Wydarzenia
100 sztafet w Biegu po Nowe Życie ponownie dla donacji i transplantacji! 25. edycja pod patronatem honorowym Ministra Zdrowia Izabeli Leszczyny.
Wydarzenia
Marzyłem, aby nie przegrać
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Materiał Promocyjny
4 letnie festiwale dla fanów elektro i rapu - musisz tam być!