W swym opracowaniu na temat islamskiego terroryzmu z Wielkiej Brytanii udowadnia pani, że zagrożenie tego rodzaju jest na Wyspach większe niż w pozostałych krajach europejskich. Jakie są tego przyczyny?
Lauren Whitehair: W Wielkiej Brytanii szczególnie pielęgnowana jest wolność słowa i islamiści mogą w naszym kraju praktycznie bez przeszkód głosić swe prawdy. Wielka Brytania jest także zaangażowana w działania militarne w świecie islamskim. Wielu muzułmanów na wyspach ma poczucie wyalienowania ze społeczeństwa, ogarnia ich uczucie gniewu i pojawia się chęć odwetu za rzekome krzywdy. Występuje cały splot społecznych i psychologicznych przyczyn dalszej radykalizacji części środowisk muzułmańskich.
Czy oznacza to, że rozszerzają się ich wpływy?
Nie obserwuję jakiegoś nagłego wzrostu liczebności środowiska islamistów. Jednak ulega ono radykalizacji. A to oznacza, że wcześniej czy później dojść może do zamachu podobnego do tych, jakich dokonano w 2005 roku w londyńskim metrze. Służbom bezpieczeństwa udało się zapobiec wielu atakom terrorystycznym, ale zadanie to staje się coraz trudniejsze. Takim zdarzeniom jak w środę w Londynie zapobiec nie sposób.
Czy islamscy terroryści w Wielkiej Brytanii mają powiązania z takimi organizacjami jak Al-Kaida?