Trzymanie psa na łańcuchu jest dla psa stresujące, a tresura nie jest?
Jeżeli uważamy, że tresura jest zła, to po co w ogóle trzymamy psa? Po to, żeby wchodził nam na głowę? Powiedzieć, że tresura jest dla psa stresująca, to jak powiedzieć, że praca jest stresująca dla człowieka – w jakimś stopniu zawsze jest.
Ludzie zwykle kupują psa w jakimś celu, ale często chyba sami nie wiedzą do końca, co się z tym wiąże.
Bardzo często kupują psa po to, by trzymać go jako członka rodziny. Kupują pupila, a później się okazuje, że pies nie jest wychowywany ani przyzwyczajany do tego, jak poruszać się po mieście czy reagować na poszczególne bodźce. Będzie to pies, który przez całe życie nie wyjdzie poza granicę posesji albo wyjście z nim będzie bardzo kłopotliwe – zwierzak będzie się rzucał na przechodzące inne psy albo uciekał od wszystkiego.
Można wybrać właściwego dla siebie psa?
Nie każdy właściciel kupuje sobie takiego psa, jaki mu będzie w życiu potrzebny. W Polsce panuje moda na psy ras północnych – husky czy malamuty – bo są ładne. Owszem, są ładne, ale są to psy przystosowane do ciągnięcia sań i większość właścicieli ma ogromne problemy z zapanowaniem nad nimi. Ludzie kupują labradory jako psy rzekomo idealne dla rodziny, a jest to wybór fatalny. Labrador to jest pies myśliwski do aportowania, do pracy, ale nie nadaje się na psa, który będzie 12 godzin siedział w domu i czekał na swojego pana. Człowiek powinien kupować takiego psa, który będzie dla niego dodatkiem, a nie kłopotem na kolejnych 12 lat.