Falenta twierdzi, że to on sam poinformował o podsłuchach i CBA, i ABW - informuje tygodnik "Do Rzeczy".
Jak mówi biznesmen, funkcjonariusze ABW otrzymali polecenie, by sprawą się nie zajmować. Natomiast jeden z oficerów CBA poinformował o aferze zwierzchników w specjalnym raporcie.
Według Falenty, jego wersję potwierdzają zabezpieczone przez śledczych konkretne maile, a sprawę próbowano tuszować, gdyż dotyczyła najważniejszych polityków Platformy Obywatelskiej. Jak pisze tygodnik "Do Rzeczy", wśród nagrań znajdują się m.in rozmowy Donalda Tuska i jego syna, a jedna z podsłuchanych rozmów dotyczy sprawy Amber Gold.
Oskarżane przez Falentę służby specjalne odmawiają skomentowania tych rewelacji. Prokuratura ich nie skomentowała, a rzecznicy CBA i ABW nazywają je "bzdurami" i "kłamstwem".