Rosja znów zbiera wojska na granicy z Ukrainą

Amerykański Departament Stanu poinformował, że koncentracja rosyjskich oddziałów jest największa od października 2014 r.

Aktualizacja: 23.04.2015 21:32 Publikacja: 23.04.2015 21:18

Rosja znów zbiera wojska na granicy z Ukrainą

Foto: AFP

W dodatku według Amerykanów na teren Donbasu przywożone są ogromne ilości rosyjskiej broni przeciwlotniczej, najwięcej od sierpnia ubiegłego roku. Część z niej dowożona jest na bezpośrednie zaplecze frontu.

Trwa też nieustanne szkolenie oddziałów separatystów. – Nie ma wątpliwości, że Rosja bierze w tym udział – powiedziała rzeczniczka Departamentu Stanu Marine Harf.

– Rosyjsko-separatystyczne oddziały nadal utrzymują znaczną ilość ciężkiej artylerii i wyrzutnie rakietowe, tam gdzie według porozumień z Mińska nie powinno ich być – dodała.

Na własnej skórze przekonał się o tym korespondent BBC, który omal nie wpadł pod rosyjski ostrzał w pobliżu miejscowości Szirokine. Tam przebiega front obrony półmilionowego Mariupola, który stoi na drodze rosyjskim oddziałom chcącym utworzyć korytarz lądowy na Krym. „Pociski spadały na pozycje ukraińskie tak często, że nie dało się ich policzyć" – poinformowała BBC. Dopiero po godzinie takiego ostrzału ze strony Rosjan zaczęła im odpowiadać ukraińska artyleria.

Jak zauważyli dziennikarze BBC, rosyjski ostrzał zaczął się, gdy tylko grupa obserwatorów OBWE odjechała z Szirokinego. Gdy ucichła strzelanina, ukraińscy żołnierze pokazali dziennikarzom jeden z pocisków, który uderzył w ścianę budynku, nie wybuchł i utknął w niej. „Jego wielkość świadczy o tym, że wystrzelono go z działa dużego kalibru, które zgodnie z porozumieniami mińskimi powinny być wycofane za linię frontu" – napisali dziennikarze po obejrzeniu pocisku.

Ponieważ ostrzały Szirokinego nie ustają od czasu zawarcia w lutym rozejmu, szef ukraińskiej Rady Bezpieczeństwa Ołeksandr Turczynow zaproponował, by misja OBWE umieściła tam swój stały posterunek. – Teraz obserwatorzy pracują (objeżdżają linię frontu) od 7 do 17. Jak tylko odjeżdżają wypoczywać, natychmiast zaczyna się rosyjski ostrzał i kończy się o 7 rano – powiedział w wywiadzie telewizyjnym.

Propozycję ostro skrytykowali mieszkańcy Mariupola, którzy przyjęli ją za chęć wycofania ukraińskich oddziałów z wioski. „Oddanie Szirokinego będzie bezpośrednim zagrożeniem naszego miasta" – napisali w oświadczeniu.

Plotki o bezpośrednim zagrożeniu Mariupola pojawiły się wraz z likwidacją miejscowej fabryki koncernu Roshen należącego do prezydenta Petra Poroszenki. W oficjalnym komunikacie koncern poinformował, że fabryka nie pracowała od lutego 2014 roku (gdy Rosja rozpoczęła agresję) i obecna decyzja jest jedynie zalegalizowaniem istniejącego stanu rzeczy. Mieszkańcy miasta przyjęli to jednak jako „ewakuację aktywów" prezydenta.

Wydarzenia
RZECZo...: powiedzieli nam
Materiał Promocyjny
Garden Point – Twój klucz do wymarzonego ogrodu
Wydarzenia
Czy Unia Europejska jest gotowa na prezydenturę Trumpa?
Wydarzenia
Bezczeszczono zwłoki w lasach katyńskich
Materiał Promocyjny
GoWork.pl - praca to nie wszystko, co ma nam do zaoferowania!