Czytaj także:
Zdaniem Grzegorza Schetyny działania IPN, polegające na udostępnieniu dokumentów z domu gen. Kiszczaka, są "odpowiedzią na zapotrzebowanie partii rządzącej".
Według szefa PO żaden, nawet najlepszy ekspert nie jest w stanie w ciągu dwóch dni dokonać rzetelnej oceny autentyczności dokumentów. IPN natomiast, decydując się na ich udostępnienie przed sprawdzeniem ich prawdziwości, nie działa jak placówka naukowa, ale realizuje zapotrzebowanie partii rządzącej.
- Jesteśmy częścią jakiegoś teatru absurdu - stwierdził Schetyna. Dodał, że nie spodziewał się, iż IPN tak wpisze się w toczącą się polityczną walkę i w silne emocje, które będą nam w najbliższym czasie towarzyszyć w tej sprawie.